Niewiarygodne! Sousa wiedział o Słowakach wszystko. Dlaczego piłkarze go nie posłuchali?
Portal Łączy nas piłka opublikował kulisy meczu Polska - Słowacja (1:2). Uwagę zwraca odprawa przeprowadzona przez Paulo Sousę. Selekcjoner... wyłożył swoim podopiecznym wszystko jak na tacy.
- Zazwyczaj Skriniar jest dla nich kluczowym graczem. Ma trzy sposoby rozgrywania rzutów rożnych. Pierwszy to atakowanie krótkiego słupka, drugi dalszego, albo znajduje się w okolicy jedenastego metra - mówił Paulo Sousa podczas odprawy.
- Myślimy o tym, aby zastosować na niego krótkie krycie - dodał selekcjoner, po czym na sali rozległ się szmer. Kamery uchwyciły, jak Robert Lewandowski próbował coś tłumaczyć swoim reprezentacyjnym kolegom.
ZOBACZ WIDEO: Czas największym problemem reprezentacji Polski. "Zrobił się koszmarny bałagan"Co ciekawe, właśnie w taki sposób padła druga bramka dla Słowaków. Milan Skriniar nie był pilnowany przez żadnego z obrońców. Zmieniło się to dopiero, kiedy zawodnik był już przy piłce. Było już za późno. Nie dziwi zatem wściekłość "Lewego" po tym golu. Nasz kapitan zaczął gestykulować i okazywać wielką złość.
Warto podkreślić, że Paulo Sousa mówił także o sytuacji, w jakiej rywale strzelili pierwszego gola. Jeden z zawodników miał kryć, natomiast drugi asekurować. Tak się jednak nie stało.
Oznacza to, że selekcjoner w niemalże dokładny sposób przewidział zdarzenia, w jakich później Biało-Czerwoni tracili bramki. Jego podopieczni nie wyciągnęli jednak odpowiednich wniosków i przegrali to spotkanie 1:2. Można jedynie zastanawiać się, dlaczego nie posłuchali rad trenera. Może to także tłumaczyć zdenerwowanie Lewandowskiego po stracie drugiej bramki.
W sobotę Polacy zagrają kolejne spotkanie. O godz. 21:00 zmierzą się w Sewilli z faworyzowaną Hiszpanią. Jeżeli Biało-Czerwoni chcą myśleć o wyjściu z grupy, nie mogą sobie pozwolić na następną porażkę.
Zobacz kulisy meczu Polska - Słowacja (odprawa od 17 minuty): Czytaj także: - Tomasz Hajto: Paulo Sousa nie rozpoznał potencjału polskich piłkarzy - Reprezentant Polski przeprosił kibiców. "Była w nas złość i uciekliśmy do szatni"