Euro 2020. Powrót do gry w "polskiej grupie". Klasyk na Wembley
Reprezentacja Polski nie sprostała oczekiwaniom na starcie Euro 2020 i teraz musi żywo interesować się wynikiem meczu Szwecji ze Słowacją. Piątek uzupełnią konfrontacje Chorwacji z Czechami oraz Anglii ze Szkocją.
Liczenie na Słowację jest ryzykowne, ale już raz jej reprezentanci wracali zadowoleni z Sankt Petersburga. Zwycięstwo 2:1 z Polską przerosło oczekiwania za naszą południową granicą, biorąc pod uwagę euforyczne reakcje miejscowych mediów. Za ogranie katastrofalnie wyglądającego przeciwnika przyznawały swoim zawodnikom rekordowe oceny. Podopieczni Stefana Tarkovicia zbudowani pochwałami i świadomi, że są w stanie punktować w Euro 2020, zagrają w piątek o awans.
Szwecja co prawda gola nie strzeliła, nie wygrała, ale też nie ma powodu do paniki. Przypomniała o swojej dyscyplinie w obronie z ostatniego mundialu, miała trochę szczęścia i przetrwała w upalnych warunkach w Sewilli. Jej mecz z Hiszpanią zakończył się bezbramkowym remisem. Teraz drużynie ze Skandynawii ma pójść z górki, a bezpośrednie starcie ze Słowacją zamierza wykorzystać do wyprzedzenia przeciwnika w tabeli.
ZOBACZ WIDEO: Paulo Sousa potrzebuje więcej czasu. "Nawałka i Beenhakker też zaczynali dramatycznie"- Postawiliśmy się w dobrej sytuacji wynikiem pierwszego meczu i teraz musimy to wykorzystać. Liczmy na pozytywne zaprezentowanie się i kolejny satysfakcjonujący rezultat - mówi na konferencji prasowej selekcjoner Janne Andersson. - Musimy oswoić się z naszym stylem gry, którego pokazaliśmy za mało w Hiszpanii. Chcemy nawiązać do meczu towarzyskiego przeciwko Armenii, która również broni głębiej jak Słowacja. Myślę, że tym razem przeciwnik nie będzie naciskać tak wysoko i będziemy mogli korzystać z miejsca na boisku.
Szwecja jest niepokonana w historii starć ze Słowakami. Potrafiła zdemolować ich 6:0 w 2017 roku, a drużynie z centrum kontynentu nie wychodziło nic z wykorzystaniem rzutu karnego włącznie. Pozostałe spotkania były już mniej jednostronne, ale Słowacja czekała na jakiegokolwiek gola strzelonego Szwedom aż do 2018 roku. Jego zdobywcą był Albert Rusnak, a dzięki niemu ostatnie dotąd starcie zakończyło się remisem 1:1. Tylko pod warunkiem kolejnego kompromisowego wyniku, obie drużyny pozostaną niepokonane w 2021.
Na Wyspach Brytyjskich duże wydarzenie. Anglia zmierzy się ze Szkocją. Podopieczni Garetha Southgate'a wypracowali sobie kapitał przed klasykiem dzięki zwycięstwu 1:0 z Chorwacją. Anglia zmierzy się z sąsiadem w dużym turnieju piłkarskim po raz pierwszy od 1996 roku i ponownie wydarzy się to na Wembley. We wspomnianym meczu sprzed ćwierć wieku było 2:0 dla dużego brata. Jeżeli powtórzy swój wyczyn, po raz pierwszy w historii otworzy rok siedmioma kolejnymi zwycięstwami.
Także w grupie D spotkanie Chorwacji z Czechami. Wicemistrz świata powinien się mobilizować, ponieważ po porażce z Anglią może narobić sobie problemów drugim niepowodzeniem. Drużyny zmierzą się w Hampden Parku, z którego Czesi mają już świeże i dobre wspomnienia. Wygrana 2:0 ze Szkocją pozwoliła im w dobrym samopoczuciu przygotowywać się do rywalizacji z Vatrenimi. W dwóch dotychczasowych meczach tych reprezentacji padło aż 10 goli i to akurat dobra wróżba.
Piątek w turnieju Euro 2020:
Grupa E:
Szwecja - Słowacja / pt. 18.06.2021 godz. 15:00
Euro 2020, gr. E
Grupa D:
Chorwacja - Czechy / pt. 18.06.2021 godz. 18:00
Anglia - Szkocja / pt. 18.06.2021 godz. 21:00
Euro 2020, gr. D
Czytaj także: Kandydaci na gwiazdy Euro 2020. Wśród nich jest Polak
Czytaj także: Tego jeszcze nie było. Euro 2020 to też turniej nowości