Właśnie takiej gry reprezentacji Polski oczekiwaliśmy na Euro 2020, które ze względu na pandemię koronawirusa zostało przeniesione na 2021 rok. Biało-Czerwoni zmazali plamę po nieudanym spotkaniu ze Słowacją (1:2) i z Hiszpanią walczyli jak równy z równym. Mecz zakończył się remisem 1:1.
Polacy sprawili niespodziankę, zdobyli cenny punkt z wyżej notowanym rywalem, ale mimo to odczuwali po meczu niedosyt. Czuli, że mogli wygrać w Sewilli. Po zakończeniu spotkania dumy z gry Biało-Czerwonych nie ukrywał premier Mateusz Morawiecki.
"Walka i serce pozostawione na boisku zawsze przynoszą korzyści. I tak było dzisiaj. Zwycięstwo było blisko. Dziękuję za walkę, za ambicję i grę powyżej oczekiwań" - napisał na Facebooku szef polskiego rządu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kapitalny trick gwiazdy reprezentacji Anglii. Zrobił to jak "Lewy"
Remis daje drużynie Paulo Sousy jeszcze szanse na wyjście z grupy, ale niezbędna do tego będzie wygrana nad Szwedami. "Wszyscy czekamy na ostatni mecz ze Szwedami i trzymamy kciuki za awans do dalszej części turnieju" - dodał.
Mecz Polski ze Szwecją odbędzie się 23 czerwca w Sankt Petersburgu, a jego początek wyznaczono na godzinę 18:00. Tylko wygrana da Polsce awans do dalszej fazy Euro 2020.
Transmisja z ostatniego meczu Polaków w fazie grupowej dostępna będzie na antenach TVP 1, TVP 4K i TVP Sport, a także w platformie WP Pilot. Tekstową relację przeprowadzi portal WP SportoweFakty.
Czytaj także:
Co się musi stać, by Polska wyszła z grupy? Jest jeden szczęśliwy scenariusz
Paulo Sousa zachwycony swoim liderem. "Był kopany ze wszystkich stron"