Polacy dobrze weszli w mecz, jednak to Hiszpanie otworzyli wynik. Alvaro Morata pokonał Wojciecha Szczęsnego. W 54. minucie kibice Biało-Czerwonych mieli powody do radości.
Robert Lewandowski znalazł sposób na bramkarza rywali po świetnym dośrodkowaniu z prawej strony. Asystę na swoim koncie zapisał Kamil Jóźwiak, który po raz drugi z rzędu zagrał od początku.
Piłkarze Paulo Sousy byli szczególnie zmotywowani w drugiej odsłonie. - Wierzyliśmy w to, że ten wynik da się jeszcze odwrócić i właśnie z takim nastawieniem wyszliśmy na drugą połowę. Nie mogliśmy ruszyć na Hiszpanów na hura, bo to nie miałoby sensu. Mogłoby przynieść wręcz odwrotny skutek. Trzymaliśmy się swojej taktyki i to przyniosło nam bramkę wyrównującą, a mogło dać nawet jeszcze więcej - Jóźwiak udzielił wywiadu portalowi laczynaspilka.pl.
ZOBACZ WIDEO: Ekspert wskazał kluczowego piłkarza meczu Hiszpania - Polska. "Bardzo mi zaimponował"
- Najważniejsze zadanie jednak dopiero przed nami. Za kilka dni zagramy ze Szwecją o awans do fazy pucharowej. Szczerze, to nie mogę się już doczekać tego spotkania i myślę, że reszta chłopaków ma dokładnie tak samo - przekonywał skrzydłowy.
Wywiad przerwał Tymoteusz Puchacz, który rozmawiał z Jóźwiakiem jeszcze przed pierwszym gwizdkiem. - Mówiąc krótko, wiedzieliśmy, że nie możemy tego spieprzyć, chcieliśmy cieszyć się chwilą i super, że udało nam się spełnić kolejne marzenie i osiągnąć korzystny wynik. Nic tylko się cieszyć - dodał gracz Derby County. 23 czerwca Polska zagra ze Szwecją o awans do fazy pucharowej Euro 2020.
Czytaj także:
Gikiewicz napisał SMS do Lewandowskiego. Odpowiedź kapitana to hit internetu
"W tę kadrę trzeba wierzyć". Krzysztof Piątek zadowolony po meczu z Hiszpanią