Bogusław Kaczmarek: To olbrzymi cios dla polskiej piłki. A gdzie tu człowiek?

Żal straconej szansy. Takie odczucie dominowało po meczu Polski ze Szwecją (2:3) u Bogusława Kaczmarka. Doświadczony trener wydał też diagnozę dlaczego brakowało zrozumienia u Biało-Czerwonych.

Michał Gałęzewski
Michał Gałęzewski
Bogusław Kaczmarek WP SportoweFakty / Paweł Andrachiewicz / Na zdjęciu: Bogusław Kaczmarek
Reprezentacja Polski przegrała ze Szwecją 2:3 i odpadła z Euro 2020. - Przede wszystkim jest mi żal straconej szansy, bo biorąc pod uwagę to, co wydarzyło się w tych meczach, byliśmy w stanie wyjść z grupy do dalszej fazy rozgrywek. Polska reprezentacja i trener Sousa zapłacili cenę za to, co nazywa się czas, a w zasadzie jego brak. Zmiana organizacji gry wymaga określonych jednostek treningowych, liczby spotkań towarzyskich czy sparingowych. Te mecze, które poprzedziły mistrzostwa Europy, szczególnie te z Islandią i z Rosją zostały średnio wykorzystane w sposób wystarczający - powiedział Bogusław Kaczmarek, doświadczony trener i ekspert piłkarski w rozmowie z WP SportoweFakty.

- Tej drużynie brakowało zrozumienia w defensywie i od tego bym zaczął. Jeszcze niedawno pozycja Glika była niepewna, wielu mówiło że gra coraz słabiej, jest mało zwrotny, ma problemy motoryczne i nie jest szefem obrony. Mecz z Hiszpanią był tego zaprzeczeniem, jednak było za dużo niedoróbek. Chcąc wyznaczyć teraz trójkę w defensywie, nie znaleźlibyśmy takiego zestawienia i tu jest problem. Miała tu miejsce metoda prób i błędów i przeszacowanie niektórych piłkarzy - dodał Kaczmarek.

W ocenie byłego asystenta Leo Beenhakkera w reprezentacji Polski, potencjał nie został wykorzystany. - Ta drużyna ma olbrzymi potencjał i duże moce przerobowe - pod jednym warunkiem, że umiejętności zostaną ocenione w sposób właściwy i przyporządkowany na pozycjach zgodnych ze strategią i organizacją gry. Sousie pokrzyżowały szyki kontuzje Bielika i Góralskiego, bo uwięziony na tej pozycji Krychowiak się męczył grając w Lokomotiwie w innym ustawieniu. Stał się ofiarą pozycji defensywnego pomocnika. Analizując bramki za trenera Sousy, to są one zebrane w jedną pigułkę. Brak zrozumienia, komunikacji i zgrania zawodników w przypadku, gdy przeciwnik jest przy piłce – stwierdzi wprost Bogusław Kaczmarek.

ZOBACZ WIDEO: Co dalej z Paulo Sousą? Jasne stanowisko byłego reprezentanta

Polacy bardzo szybko stracili gola. Dopiero od stanu 2:0 grali tak, jak moglibyśmy sobie tego życzyć. - Zadziałał element zaskoczenia. Szwedzi zaskoczyli nas po pierwszej bramce i rozluźnili się przy strzeleniu drugiej. To kunszt naszego Roberta, który był przywódcą. Co się stało w meczu ze Słowacją? Raptem minęło kilka dni i wychodzi drużyna z Hiszpanią agresywna, pełna determinacji. Dlaczego czegoś takiego nie było ze Słowacją? - ocenił wprost trener.

Przed polską reprezentacją kolejne wyzwania. - To kontynuacja eliminacji do mistrzostw świata. Koniec jednego meczu może być początkiem następnego. Rodzi się pytanie diagnozy i będzie teza czy zwolnić Sousę, czy dać mu poprowadzić mecze. Jeżeli wcześniej było założeniem Bońka wyjście z grupy na Euro 2020 i przynajmniej baraże w eliminacjach do MŚ w Katarze, to zostało już zmienione. Są wybory w sierpniu i nie wiadomo, kto będzie prezesem.

- Gdy konkurent Marka Koźmińskiego Cezary Kulesza mówi, że jak Sousa wyjdzie z grupy to zostanie, to nie jest komfortowa sytuacja. Trzeba było zrobić wszystko, by nie przegrać pierwszego meczu. Trener Hiszpanów na mecz ze Słowacją dokonał 4-5 zmian i doszedł najważniejszy Sergio Busquets jako szóstka i wygrali 5:0. Bereszyński męczył się i potrzebny był taki gość, jak Dawidowicz. Kto oglądał jego mecze z Napoli i Milanem widział, że był tam nieprzemakalny, grał agresywnie i skutecznie. Bartek Bereszyński ciągnie do przodu, mógłby skutecznie grać na wahadle, a też został uwięziony na nie swojej pozycji - dodał Kaczmarek.

- Mamy zawodnika, który znów pokazał kunszt i szkoda, że nie strzelił gola, gdy dwa razy trafił w poprzeczkę. Statystyka Sousy jest jednak taka, że wygrał tylko z Andorą. Jestem zły jak cholera, to cios w całą naszą piłkę, a mnie przeraża to, w jaki sposób UEFA i FIFA podejmują decyzje w sprawie organizacji zawodów. Przeloty, podróże - to moneyball, gdzie nie szanuje się tych, co nie do końca wypoczęli albo mają kontuzje. Zaraz czekają nas mecze MŚ w Katarze, będą też dodatkowe mecze w kalendarzu. Są granice możliwości wysiłkowych, a gdzie tu człowiek? To przysłania wartości jakimi jest piłka i ludzkie zdrowie - podsumował trener.

Czytaj także: 
Polska wyrównała niechlubny rekord 
Znamy wszystkie pary 1/8 finału

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×