Przez 10 lat nie oglądał finału Ligi Mistrzów. Po domu biegały szczury. Dziś jest gwiazdą Belgii

WP SportoweFakty / Vincent Kalut / Photonews / Na zdjęciu: Romelu Lukaku
WP SportoweFakty / Vincent Kalut / Photonews / Na zdjęciu: Romelu Lukaku

Dorastał w biedzie, którą trudno sobie wyobrazić. Brak prądu, ciepłej wody, szczury biegające po podłodze. Frustracja sprawiła, że został jednym z najlepszych piłkarzy świata.

Jest jak potwór. Ma 190 centymetrów wzrostu, ale na boisku wygląda na znacznie większego. Potężni obrońcy stają się przy nim mali. Budowa ciała, jak u sprintera, potężna siła fizyczna, szybkość i znakomita technika użytkowa, sprawiają, że Romelu Lukaku dziś jest na pewno jednym z najlepszych napastników na świecie. I wizytówką złotego pokolenia belgijskiego futbolu.

Gdy jako dzieciak wchodził na boisko podczas jednego z turniejów, jeden z ojców starał się nie dopuścić go do gry. Krzyczał, by dzieciak pokazał swój dowód. Inni rodzice go poparli. Lukaku wyjął więc dowód, pokazał wszystkim. Wszystko się zgadzało. Chłopiec, który przerastał o głowę najwyższe dzieci, był ich rówieśnikiem.

- Pamiętam, że krew zaczęła we mnie buzować. Pomyślałem wtedy: "Zabiję twojego syna jeszcze bardziej. Już byłem gotów go załatwić, ale teraz go zniszczę. Będzie płakał całą drogę do domu" – opowiadał Lukaku w wywiadzie dla kanału "Players Tribune".

ZOBACZ WIDEO: Dwa oblicza reprezentacji Polski na EURO. Terlecki apeluje: Nasza młodzież nie będzie w stanie wejść na taki poziom

Choć jego ojciec, Roger, był piłkarzem zawodowym, to jednak wpadł w kłopoty finansowe i długo rodzina nie miała za co żyć.

- Pamiętam dokładnie moment, gdy zrozumiałem, że jesteśmy spłukani. Miałem 6 lat. Wróciłem do domu na przerwę obiadową. Mama zawsze miała to samu menu. Chleb i mleko. Jak jesteś mały, nie myślisz o takich rzeczach. Ale wtedy zobaczyłem, że ona potrząsa pojemnikiem na mleko. Potem podała mi lunch, jakby wszystko było ok. Ale ja zorientowałem się co się dzieje. Mieszała mleko z wodą. Nie było nas stać na to, by kupić mleko na cały tydzień. Nie byliśmy biedni, byliśmy spłukani.

Gdy Roger Lukaku wpadł w kłopoty finansowe, rodzinie odcięto telewizję, z czasem nawet prąd. Zdarzyło się, że przez kilka tygodni w domu nie było prądu, ciepłej wody.

Dzieci jednak mają swój świat, nie przejmują się aż tak bardzo takimi rzeczami. Ale dzień, gdy Lukaku zobaczył matkę miksującą resztki mleka z wodą, stał się jednym z najważniejszych w jego życiu. Wtedy postanowił, że jego matce nigdy niczego nie zabraknie. Obiecał jej, że zagra dla Anderlechtu, gdy będzie miał 16 lat.

Na razie jednak zazdrościł dzieciom, które oglądały mecze. On sam nie miał kablówki. Jak wspominał w wywiadzie, przez 10 lat nie widział finału Ligi Mistrzów. Udawał, że wie o czym mówią koledzy. Nic dziwnego, że po tym jak popisał pierwszy zawodowy kontrakt z Anderlechtem, opłacił kablówkę. Dziś rekompensuje sobie te stracone lata, ogląda każdy mecz w telewizji, analizuje, szuka, sprawdza.

Zanim to się jednak stało, na boisko przez wiele lat wychodził zły, sfrustrowany. Z powodu biedy, braku telewizji, konieczności spania na podłodze, szczurów biegających po domu, podejrzliwego wzroku rodziców mniejszych dzieci, wielkich dziur w butach, bo na nowe jego rodziców nie było stać. I tę frustrację wyładowywał na boisku. Mając 12 lat strzelił 76 goli w 34 meczach ligowych i dla wielu obserwatorów stało się jasne, że mają do czynienia nie tylko z chłopcem większym od rówieśników ale też wielkim talentem. Wtedy przeniósł się do Anderlechtu. W seniorach debiutował tuż po 16 urodzinach.

Nazwisko w międzynarodowym futbolu wyrobił sobie kilka lat później, grając w WBA a potem dla Evertonu. Przez pięć kolejnych sezonów strzelał co najmniej 10 goli w sezonie w Premier League. W sezonie 2012-13 skończył na 6. Miejscu w klasyfikacji najlepszych strzelców, trzy lata później był czwarty, a w sezonie 2015-16 przegrał tylko z Harrym Kanem.

Indywidualnie było świetnie, ale jego kluby, czy to Everton, czy Manchester United, nie narzekały na nadmiar trofeów. Gablota była pusta. Dopiero po przejściu do Interu Mediolan zrekompensował sobie to. W tym sezonie został mistrzem Włoch. Jego zespół przerwał dziewięcioletnią dominację Juventus.

Przy okazji sam Lukaku jest jedną z największych gwiazd ligi. Po transferze do Serie A dwukrotnie był na podium strzelców. Raz był trzeci i w poprzednim sezonie drugi. Wyprzedził go jedynie Cristiano Ronaldo, naprzeciwko którego stanie w batalii o ćwierćfinał mistrzostw Europy.

ZOBACZ Włosi męczyli się z Austriakami

Źródło artykułu: