Niewybaczalne grzechy reprezentacji Polski na Euro 2020. "To mnie przeraziło"

Nadzieja na przyszłość, ale też wielka gorycz. Wojciech Łazarek uważa, że reprezentacja Polski spektakularnie zawaliła Euro 2020 i choć niebawem powinna grać lepiej, to niektórych jej grzechów nie da się wybaczyć.

Szymon Mierzyński
Szymon Mierzyński
piłkarze reprezentacji Polski (w środku Robert Lewandowski) Getty Images / Gonzalo Arroyo - UEFA / Na zdjęciu: piłkarze reprezentacji Polski (w środku Robert Lewandowski)
Były selekcjoner kadry (prowadził ją w latach 1986-1989) w rozmowie z WP SportoweFakty wskazał, co jego zdaniem było najbardziej kompromitujące w wykonaniu Biało-Czerwonych. Wypowiedział się także na temat przyszłości Paulo Sousy.

Szymon Mierzyński, WP SportoweFakty: Euro 2020 dopiero nabiera rumieńców, a nas już na nim nie ma. To przykre.

Wojciech Łazarek: Mam trochę inne spojrzenie. Muszę przyznać, że ze spokojem oglądałem występy Polaków. One nie były dla mnie jakimś wielkim rozczarowaniem.

Naprawdę? Trudno uwierzyć w takie słowa.

Proszę się nie śmiać, ale wierzę, że z tych piłkarzy możemy mieć wkrótce naprawdę dobry zespół. Suma ich umiejętności przewyższa wiele innych reprezentacji. Trzeba się jednak zastanowić, w jakim kierunku iść - rozwoju cech motorycznych i wtedy rozgrywalibyśmy spotkania podobne do tego Anglii ze Szkocją, czy trochę wyliniałej techniki, co demonstrowali do tej pory Hiszpanie. Może jeszcze rozwiną skrzydła, ale dotąd mnie niczym nie zachwycili.

ZOBACZ WIDEO: Czy reprezentacja Polski potrzebuje przebudowy? "Sousa powinien szlifować to, co zaczął"

Nie czuje pan zawodu wynikami naszej kadry? Poczucie zmarnowania potencjału jest powszechne.

Problem w tym, że selekcjoner nie miał dogłębnego rozeznania. Nie mógł zbadać walorów indywidualnych poszczególnych zawodników. Dlatego nie wykorzystano na tych mistrzostwach wszystkich naszych atutów i nie zagraliśmy na miarę swoich możliwości. Plus jest taki, że czas to sprzymierzeniec tej kadry i niedługo stać nas będzie nas na bardzo dobrą grę w eliminacjach mistrzostw świata.

Zawaliliśmy jednak najważniejszy turniej od trzech lat. Pojechała tam kompletnie nieprzygotowana drużyna, a pan przecież sam najlepiej wie, jak trudno czasem wywalczyć awans. Za pana selekcjonerskich czasów to się w ogóle nie udawało.

Mimo tego co powiedziałem wcześniej, nie mogę się nie zgodzić. Mam podobne odczucie, ale staram się też szukać pozytywów. Dlatego mówiłem głównie o przyszłości. Na Euro reprezentacja mnie zawiodła, było zdecydowanie zbyt wiele niedociągnięć, na które podczas mistrzostw nie wolno sobie pozwalać.

Mamy najzdolniejsze pokolenie piłkarzy od lat?

Zdecydowanie tak, a najlepiej to widać, jeśli porównamy się z innymi kadrami. Nad wieloma z nich przeważamy umiejętnościami. Właśnie dlatego jestem optymistą na przyszłość. Natomiast byłem przerażony naszym pierwszym spotkaniem ze Słowacją. Wyglądało to fatalnie. Nie można przyjechać na mistrzostwa Europy z tak kiepskim przygotowaniem, a ta porażka ukierunkowała wszystko.

Kiedyś pan powiedział: "Graliśmy na udo. Albo się udo, albo się nie udo". Tak samo określiłby pan formę Biało-Czerwonych na Euro?

Ujmę to inaczej. Trener to nie zawód. To styl życia, artyzm, pasja. Stąpanie po terenie wyobraźni i przewidywania jest jego obowiązkiem, a Paulo Sousa pracował zbyt krótko, żeby dobrze poznać wszystkich zawodników. Zamiast krytykować, powiem jednak przede wszystkim, że szczerze mi żal naszych piłkarzy, bo stać ich było na o wiele więcej. Poza tym nie wszystkie wybory personalne mi się podobały.

Które konkretnie?

Coś mi nie gra z tym, że tak szybko zrezygnowano z Kamila Grosickiego. Myślę, że on by jeszcze coś tej kadrze dał. Nie będę sypał nazwiskami z rękawa. Jestem po prostu rozgoryczony wynikami, choć to rozgoryczenie miesza się z olbrzymią nadzieją na przyszłość.

Pytanie czy niektórzy z tych zawodników zdążą jeszcze osiągnąć sukces z reprezentacją. Kamil Glik ma 33 lata, Łukasz Fabiański 36, Grzegorz Krychowiak 31, Robert Lewandowski 32...

Dlatego musimy się wreszcie nauczyć wykorzystywać potencjał. Za półtora roku mamy mundial. Na Euro było za dużo marazmu i pierdół piłkarskich, a pierdołami kapusty nie okrasisz. Nie chciałbym się teraz wyżywać na zawodnikach, bo nam nie poszło. Będzie czas na spokojną analizę. Nasi kibice zasługują na więcej.

Paulo Sousa powinien pozostać na stanowisku?

Myślę, że kierownictwo związku już podjęło decyzję. Mi trudno z nią polemizować. Nie róbmy cyrku z kolejnymi zmianami. Zatrudniono cały sztab, więc trzeba mu zaufać i trochę poczekać. Ktoś powie, że od porażek mamy polskich trenerów, a od zagranicznych oczekujemy czegoś więcej. Jednak mimo wszystko dałbym Sousie czas.

Czytaj także:
Grzegorz Lato: Mamy kulawą reprezentację. Nie potrafię tego zrozumieć
Polacy na szczycie listy hańby! Jesteśmy najgorsi w XXI wieku

Czy Paulo Sousa powinien nadal prowadzić reprezentację Polski?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×