Dariusz Dziekanowski w swoim felietonie dla "Przeglądu Sportowego" pisze, że podczas Euro 2020 sporo dowiedzieliśmy się o polskich piłkarzach. Jednocześnie ocenia, że "w większości była to wiedza negatywna".
"Nie wiem, dlaczego Paulo Sousa tak wcześnie ogłosił, że numerem 1 w naszej bramce będzie Wojciech Szczęsny. Podejrzewam, że chodziło o to, by bramkarz Juventusu nie chodził smutny i nie psuł atmosfery podczas zgrupowań" - podkreślił Dziekanowski, dodając, że "sportowo ta decyzja się nie obroniła".
Jeżeli chodzi o obronę, to Dziekanowski cieszy się, że Sousa w porę postawił na Kamila Glika. 63-krotny reprezentant Polski i ekspert Polsatu Sport ostro krytykuje Bartosza Bereszyńskiego. Spostrzega, że był zamieszany w większość straconych goli na Euro 2020.
ZOBACZ WIDEO: Czekają nas "chude lata" w reprezentacyjnej piłce? "Mamy światowej klasy piłkarzy, ale nie mamy światowej klasy drużyny"
"Kilka lat temu Beresia porównywano z Łukaszem Piszczkiem, ale - co muszę przyznać ze smutkiem - chyba nigdy nie zbliży się do jego poziomu" - zaznaczył Dziekanowski w "PS". Jego zdaniem w grze Bereszyńskiego jest "jakiś irytujący element chaosu, paniki".
Dziekanowski pisze również m.in. o Grzegorzu Krychowiaku. "Nie wiem, czy temu zawodnikowi nie przydałby się zimny prysznic w postaci dłuższej przerwy od zgrupowań kadry" - zastanawia się piłkarski ekspert.
Czytaj także:
> Złote pokolenie Belgów z wielką, ale i ostatnią szansą. "Teraz albo nigdy"
> "Liczymy na kolejny cud". Belgia może stracić wielkie gwiazdy