W tym artykule dowiesz się o:
"Bild"
Dziennikarze największej niemieckiej bulwarówki nie oszczędzili podopiecznych Joachima Loewa. "Marzenia o wielkim finale na Wembley prysnęły" - można przeczytać.
Tytuł "Alles aus, wir sind raus" (czyli "koniec wszystkiego, wylatujemy") też jest bardzo mocny i wymowny.
Czytaj także: Wpadka Mateusza Borka. "Okazało się, że to żart" >>
"Kicker"
"Raheem Sterling i Harry Kane zakończyli erę Loewa" - pisze z kolei największa piłkarska gazeta w Niemczech, "Kicker".
Dziennikarze tego czasopisma podkreślili również, że Joshua Kimmich po meczu musiał być pocieszany przez innych piłkarzy. W jego oczach pojawiły się łzy. W tym samym czasie selekcjoner reprezentacji Niemiec był już w szatni. Po raz ostatni.
"Suddeutsche Zeitung"
Druga - po "Bildzie" - największa gazeta w Niemczech zatytułowała relację po meczu Anglia - Niemcy "Loew schodzi ze sceny".
Dziennikarz "Suddeutsche Zeitung" - Philipp Schneider - zwrócił uwagę na ciągłe zmiany taktyczne w reprezentacji Niemiec. I to na przestrzeni całego turnieju, nie tylko meczu z Anglią.
"Chciałbym wysłać niemiecką piłkę na sesję terapeutyczną. Aby pod hipnozą dowiedzieć się prawdy. Czy tak naprawdę graliśmy tak nieśmiało jak z Francją, tak radośnie jak z Portugalią, tak... dziwnie jak z Węgrami, czy tak "szachowo", jak z Anglią" - napisał dziennikarz.
"Frankfurter Allgemeine Zeitung"
"Last Exit London" - tytułu zamieszczonego w FAZ nie trzeba tłumaczyć. Zdjęcie Thomasa Muellera, który w 82. minucie meczu zmarnował 100-procentową okazję do wyrównania (obejrzysz tę sytuację TUTAJ >>) jest równie wymowne jak tytuł.
"Era trenera reprezentacji Joachima Loewa kończy się gorzkim końcem" - rozpoczął artykuł Christian Kamp.
Dziennikarz w dalszej części artykułu zwrócił uwagę, a właściwie podkreślił, że Loew nie zrobił nic od MŚ 2018, aby niemiecka reprezentacja zmieniła styl gry.
"Die Welt"
Dziennikarz "Die Welt" skupił się głównie na ironii losu. Ironii polegającej na tym, że Loew w pewnym momencie - po nieudanych MŚ 2018 - ogłosił, że nie chce już budować kadry na Muellerze. Potem ugiął się i powołał piłkarza Bayernu do kadry.
I ten piłkarz w decydującym momencie zamiast doprowadzić do wyrównania i dać nadzieję na wygraną w dogrywce lub serii rzutów karnych, posłał piłkę o kilkadziesiąt centymetrów obok bramki.