Wyjście z grupy - to miał być plan minimum reprezentacji Polski na Euro 2020. Kalkulacje wskazywały na to, że w grając ze Słowacją, Hiszpanią i Szwecją to cel możliwy do osiągnięcia.
Jak było - każdy wie. Na dzień dobry kadra Paulo Sousy dostała bęcki od Słowaków (1:2), później zremisowała z Hiszpanami (1:1), a w meczu o wszystko przegrała ze Szwedami (2:3). Tak zajęła ostatnie miejsce w grupie, kończąc udział w ME.
Na Biało-Czerwonych po porażce, bo tak należy nazwać wynik na Euro 2021 (Euro 2020 przeniesione o rok z uwagi na pandemię koronawirusa), wylała się fala krytyki. Nie zabrakło też tej ze strony Mateusza Borka.
Znany komentator - choć od ostatniego spotkania reprezentacji Polski na mistrzostwach minął już tydzień - nadal nie może uwierzyć w to, co kadra Sousy pokazała na turnieju. A właściwie w to, czego nie pokazała: mocy.
"Ale my w tym turnieju byliśmy słabi. Szok." - napisał na Twitterze Mateusz Borek, komentujący Euro 2020 w TVP.
Ale my w tym turnieju byliśmy słabi. Szok.
— Mateusz Borek (@BorekMati) June 29, 2021
We wrześniu reprezentacja Polski wznowi rywalizację w eliminacjach do mistrzostw świata. Po trzech kolejkach Biało-Czerwoni mają na koncie cztery punkty (po jednej wygranej, remisie i porażce).
Zobacz też:
"Od drugich skrzypiec można było oczekiwać więcej". Reprezentant Polski skrytykowany przez włoski dziennik
Dariusz Tuzimek: Gramy naiwnie i myślimy naiwnie [Opinia]
ZOBACZ WIDEO: Polacy z kompleksem zagranicznego trenera. "Polak byłby zmiażdżony, każdy chciałby jego głowy"