Andy Murray, choć aktualnie bierze udział w Wimbledonie, gdzie dotarł do III rundy, stara się również śledzić piłkarskie Euro 2020 Mimo natłoku obowiązków, znalazł czas, by obejrzeć część wygranego przez Anglików meczu 1/8 finału z Niemcami (2:0).
- Musiałem zobaczyć trochę z wtorkowego meczu. Jednak niewiele, bo podczas pierwszej połowy miałem trening - powiedział, cytowany przez SkySports.
Uczestnicy Wimbledonu przebywają w "bańce", więc najwybitniejszy brytyjski tenisista Ery Open nie mógł pojawić się na Wembley. Z trybun legendarnego stadionu obejrzał za to mecz fazy grupowej, w którym Anglia bezbramkowo zremisowała z jego ojczyzną, Szkocją.
ZOBACZ WIDEO: Jakie szanse medalowe na igrzyskach ma Polska? "Zróbcie to, do czego się szykowaliście przez ostatnie lata"
- Było genialnie. Poszedłem na mecz z jednym szkockim kolegą tenisistą oraz dwoma angielskimi przyjaciółmi i świetnie się bawiłem - wspominał.
Po pokonaniu Niemiec cała Anglia liczy, że podopieczni Garetha Southgate'a wygrają Euro 2020. Murray również wierzy w sukces Wyspiarzy, ale podkreślił, że najpierw w sobotnim ćwierćfinale muszą wyeliminować Ukrainę.
- Ukraina jest solidnym rywalem. Ale jeśli zdołają wygrać i wrócą na Wembley na półfinał, to myślę, że przeciwko Danii lub Czechom będą faworytami - powiedział.
- To świetna okazja dla Anglii, by pierwszy raz od dłuższego czasu wygrać ważny turniej. Mam nadzieję, że uda im się to zrobić - dodał.
Murray to jedna z największych współczesnych sportowych postaci w Wielkiej Brytanii. Jest trzykrotnym mistrzem wielkoszlemowym, dwukrotnym złotym medalistą olimpijskim i byłym liderem rankingu ATP. W uznaniu za sukcesy został mu przyznany tytuł szlachecki.
Znamy składy na turniej olimpijski. W Tokio wystąpi pięcioro polskich tenisistów