Mocno zmieniony, ale przyszłościowy - tak można powiedzieć o zespole La Furia Roja na Euro 2020. Póki co jednak ekipa trenera Luisa Enrique radzi sobie całkiem dobrze. W 1/8 finału po szalonym meczu pokonała po dogrywce Szwajcarię 5:3.
- Przetrwaliśmy trudny moment, gdy z 3:1 zrobiło się 3:3. Dodatkowo na początku dogrywki świetnie spisał się Unai Simon, który w I połowie uczestniczył przy golu samobójczym. Ale muszę przyznać, że zagraliśmy dobrze. Jesteśmy drużyną atrakcyjną. 5:3 to super wynik. To drugie spotkanie z rzędu, w którym zdobywamy pięć bramek - podkreślił w wywiadzie dla ŁKS TV trener Kibu Vicuna, który w nowym sezonie poprowadzi piłkarzy ŁKS Łódź w Fortuna I Lidze.
Kadra reprezentacji Hiszpanii została mocno przebudowana. Po raz pierwszy od lat na wielkim turnieju nie gra w niej żaden piłkarz Realu Madryt.
ZOBACZ WIDEO: Nowe spojrzenie na zwolnienie Jerzego Brzęczka? "Zaczął zrywać się Bońkowi ze smyczy"
- To młoda drużyna. Muszę jednak szczerze przyznać, że do poziomu zespołu sprzed dziesięciu lat jest jeszcze daleko. To była najlepsza ekipa w naszej historii. Ale hiszpańska piłka nadal prezentuje świetny poziom. Mamy świetnych młodych piłkarzy, jak choćby - 18-letni Pedri, Eric Garcia, Ferran Torres, Dani Olmo czy Mikel Oyarzabal. Ci piłkarze grali dwa lata temu na Euro U-21 i wypadli świetnie - zaznaczył Vicuna.
Choć Hiszpanie wyszli z grupy E z pierwszego miejsca, w ich grze nadal można znaleźć mankamenty. Tutaj szkoleniowiec odwołał się m.in. do meczu z Polską w Sewilli.
- Czasem brakuje jeszcze balansu między atakiem i obroną. Uważam, że za mało jest zdyscyplinowania w defensywie. Nie mamy jeszcze kogoś takiego jak Sergio Ramos, Carles Puyol czy Raul Albiol. Posiadamy piłkarzy bardzo dobrze operujących piłką, ale nie mamy takiej agresywności. Widać to było w meczu z Polską, jak łatwo zdobył gola Lewandowski przeciwko Aymericowi Laporte - powiedział trener ełkaesiaków.
W piątek o 18:00 w Sankt Petersburgu Hiszpanie zmierzą się ze Szwajcarią w spotkaniu o półfinał mistrzostw Europy. Nie da się ukryć, że będą faworytami w tej parze, ale turniej pokazał już, że z takiej roli trzeba umieć się wywiązać.
- Szwajcaria to bardzo trudny przeciwnik, który przecież w 1/8 finału pobił mistrza świata. Graliśmy z nimi w Lidze Narodów. Pokonaliśmy wtedy ich 1:0 u siebie, a w rewanżu było 1:1, a gola zdobyliśmy pod sam koniec meczu. To będzie bardzo trudny ćwierćfinał - zakończył Vicuna.
Sprawdź także: Czekali na to 9 lat! Polska była dla nich lekcją. Teraz Hiszpania celuje w złoto