Wielki luz czy wielka prowokacja? Kontrowersyjne zachowanie Chielliniego [WIDEO]

Niektórzy zachwycają się tym, jak podczas półfinału Euro 2020 Włochy - Hiszpania (1:1, k. 4:2) zachowywał się Giorgio Chiellini. Podkreślają, że był bardzo wyluzowany i entuzjastycznie podchodził do rywali. Chyba jednak te zachwyty są przesadzone.

Mateusz Domański
Mateusz Domański
Giorgio Chiellini i Jordi Alba przed konkursem rzutów karnych w półfinale Euro 2020 PAP/EPA / Carl Recine / POOL / Na zdjęciu: Giorgio Chiellini i Jordi Alba przed konkursem rzutów karnych w półfinale Euro 2020
Ci, którzy uważnie oglądali mecz Włochy - Hiszpania, z pewnością dostrzegli bardzo dynamiczne zachowanie Giorgio Chielliniego. Chociażby przed rzutami karnymi, podczas rozmowy z arbitrami, dał niezłe przedstawienie.

Żywiołowo dyskutował z sędziami i Jordi Albą. Pojawiły się różne gesty względem Hiszpana. Nie wyglądał on na zachwyconego tym, co wyczyniał Włoch. Był ewidentnie rozdrażniony jego postawą.

Tymczasem komentatorzy TVP Sport byli wręcz zachwyceni Chiellinim. - Jak go nie lubić? Nie da się, nie da się - można było usłyszeć.

ZOBACZ WIDEO: O tym się nie mówi. "Otwarcie Wembley niesie za sobą olbrzymie ryzyko"
Media słusznie wychwyciły natomiast, że przed konkursem jedenastek Chiellini krzyczał do Alby: "kłamca, kłamca". Hiszpan błędnie zinterpretował rzut monetą.

Gdy pojawiło się nieporozumienie po rzucie sędziowskim, Włoch zaczął podszczypywać rywala, a nawet przytulać i... podnosić!

Uszczypliwości kapitana reprezentacji Włoch było mnóstwo. Niektórzy twierdzą, że to świetna sprawa, iż był tak wyluzowany. Trudno się jednak oprzeć wrażeniu, że to po prostu była gra psychologiczna.

Zachowanie Włocha komentuje wiele osób. Josep Pederol, prezenter programu telewizyjnego "El Chiringuito", ocenił, że "to było upokarzające".

W rzutach karnych triumfowali Włosi. Italia pokonała Hiszpanów 4:2 i zagra w finale Euro 2020 z Anglią lub Danią.

Zobacz także:
Koszmar piłkarza Hiszpanii. Był najlepszy na boisku, a przez niego nie awansowali do finału!
To musiało zakończyć się golem na 1:1. Alvaro Morata wykorzystał wielką szansę [WIDEO]

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×