To był wielki cios dla reprezentacji Włoch. Gdy w drugiej połowie ćwierćfinałowego meczu z Belgią Leonardo Spinazzola pokazał lekarzom, że potrzebna będzie zmiana, a po chwili skrył twarz w dłoniach, stało się jasne, że piłkarz doznał poważnej kontuzji.
A podczas Euro 2020 lewy obrońca Romy był czołową postacią drużyny, znakomicie spisując się w ataku, napędzając niezliczoną ilość akcji Azzurrich. Ale zerwanie ścięgna Achillesa wykluczyło go z gry nie tylko do końca turnieju, ale na pewno do końca roku.
Jednak mimo poważnego urazu 28-latek pojawi się w niedzielę na stadionie Wembley, gdzie jego koledzy zmierzą się w finale mistrzostw Europy z Anglikami.
ZOBACZ WIDEO: "To było absolutnie skandaliczne". Eksperci grzmią po meczu Anglia - Dania
- To będzie dla mnie bardzo ekscytujące. Jesteśmy jak rodzina i musimy być razem - powiedział piłkarz, który jest już po operacji.
Po zwycięskim półfinale z Hiszpanią świat obiegły zdjęcia Lorenzo Insigne, który cieszył się z sukcesu właśnie w koszulce Spinazzoli. - To był bardzo miły gest. Po meczu zadzwoniłem do chłopaków i przez wideo cieszyliśmy się razem.
Jakie szanse mają Włosi w finale? Piłkarz Romy uważa, że spotkanie będzie bardzo wyrównane.
- Szanse są 50 na 50. Nie zapominajmy, że Anglicy zagrają na swoim stadionie, choć myślę że atmosfera może pomóc także nam. Jeśli wygramy, na pewno zeskoczę z trybun i będę świętował razem z całym zespołem! - zapowiedział.
Początek finału Euro 2020 w niedzielę o godz. 21:00.