Po pierwszy tytuł reprezentacja Włoch sięgnęła w 1968 roku. Wtedy przeszli półfinał po losowaniu (nie rozgrywano karnych), a w finale pokonali Jugosławię 2:0. 53 lata później o tytuł walczyli z Anglikami na Wembley w Londynie.
Stracili gola już w drugiej minucie, ale zdołali się podnieść i doprowadzić do dogrywki, a następnie rzutów karnych. - Szybko straciliśmy bramkę, ale walczyliśmy i od tego momentu dominowaliśmy - mówił selekcjoner Roberto Mancini w rozmowie z RAI Sport.
Swoich piłkarzy podsumował jednym słowem. - Oni są cudowni - mówił ze łzami w oczach. - Nie wiem, co więcej powiedzieć. To ważne dla wszystkich fanów - dodał szkoleniowiec.
- Cieszę się, że dobrze zagraliśmy, wygrywając mecz. Mam nadzieję, że kibice właśnie świętują. Jesteśmy teraz szczęśliwy. Tylko to się liczy - zakończył Roberto Mancini.
W konkursie rzutów karnych kapitalnie spisywał się bramkarz Włochów Gianluigi Donnarumma. Następnie został wybrany piłkarzem turnieju.
Czytaj także:
- UEFA rozdała krocie. Włosi rozbili bank, Polacy nie zapracowali nawet na kontrakt Paulo Sousy
- "To za Baggio". Internet oszalał po dramatycznej wygranej Włochów
ZOBACZ WIDEO: "Tego nie jestem w stanie zrozumieć". Ekspert dosadnie o zachowaniu reprezentanta Polski