Koronawirus. Strach w branży fitness. "Nie ma w tym logiki"
- Strach jest ogromny - mówi nam manager Warszawskiego Centrum Atletyki Aleksandra Piątkowska. W czwartek rząd wydał decyzje o ponownym zamknięciu siłowni i klubów fitness z powodu coraz większej liczby osób zakażonych koronawirusem.Postanowiono od soboty 17 października całkowicie zamknąć aquaparki, siłownie oraz baseny, zarówno w strefie żółtej, jak i czerwonej.
- Zupełnie tego nie rozumiemy, nie ma w tym żadnej logiki - mówi nam przedstawicielka branży Aleksandra Piątkowska, manager popularnego w stolicy Warszawskiego Centrum Atletyki, z którego korzystają nie tylko amatorzy, ale także m.in. zawodowi pięściarze.
ZOBACZ WIDEO: Liga Narodów. Maciej Rybus zakażony koronawirusem. Reprezentant opowiedział o swoim stanie zdrowia
- Dla nas siłownia to przede wszystkim ruch i dbanie o zdrowie, czyli i odporność na choroby - tłumaczy Piątkowska. Jej zdenerwowanie jest tym większe, że akurat WCA jest miejscem posiadającym bardzo dużą powierzchnię, gdzie klienci nie są stłoczeni na małej przestrzeni.
- Nasza hala ma powierzchnię 1000 m2, jest wysoka na 8 metrów. Rozprzestrzenianie zarazków jest więc niezwykle utrudnione. Niestety, zostaliśmy wrzuceni wszyscy do jednego worka - dodaje.
Kilka godzin po ogłoszeniu decyzji przez rząd zareagowała Polska Federacja Fitness, zrzeszająca przedstawicieli klubów i siłowni w całym kraju. Powołano ją do życia wiosną tego roku, po wprowadzeniu pierwszych ostrych restrykcji uderzających w branżę.
"Nasz rząd zawiódł na całej linii. Od soboty, niezależnie od strefy, planowane jest zamknięcie siłowni, klubów fitness, basenów. Nie ma na to zgody nikogo z nas, nie ma ku temu żadnych podstaw" - napisano w oświadczeniu i zapowiedziano protest, do którego ma dojść w sobotę w Warszawie (więcej TUTAJ).
Dodano także, że wraz z przedstawicielami branży będzie próba wypracowania wspólnych rozwiązań. - Każdy klub jest oczywiście inny. My możemy zaproponować stworzenie większej liczby grup trenujących osobno, zwiększyć liczbę zajęć. Mamy na tyle duży obiekt, że po wprowadzeniu restrykcji nie musieliśmy nic zmieniać - przekonuje Piątkowska.
Już po tym, jak w marcu rząd po raz pierwszy zamknął branżę fitness, eksperci przewidywali ogromne problemy dla dziesiątek klubów. I tak też się stało - wiele miejsc musiało ogłosić upadłość. Nasza rozmówczyni nie ma wątpliwości, że tym razem może być podobnie.
- Największy problem to czynsz, który sam się przecież nie zapłaci. A właściciele nie są skorzy do jego umorzenia na czas lockdownu. To największy problem dla wszystkich punktów - tłumaczy Piątkowska i dodaje, że Warszawskie Centrum Atletyki także poważnie odczuło wiosenny przestój.
- Tak naprawdę wróciliśmy do punktu 0. Strach jest ogromny, w całej branży. Wszyscy liczą tylko na to, że ten lockdown nie potrwa tak długo, jak poprzedni. Trzy miesiące przestoju to wielkie straty, dla wszystkich - zakończyła.
W kolejnym ogłoszeniu wydanym w czwartek późnym wieczorem Polska Federacja Fitness zapowiedziała nie tylko walkę o cofnięcie decyzji rządu, ale także o większą pomoc finansową płynącą z Tarczy Antykryzysowej. "Bez tego nie przeżyjemy" - podsumowano.
Od najbliższej soboty w całym kraju ma obowiązywać całkowity zakaz wpuszczania kibiców na wydarzenia sportowe. Oznacza to, że wszystkie trwające rozgrywki sportowe odbędą się bez udziału publiczności. Mowa tu m.in. o ligach piłkarskich, siatkarskich czy koszykarskich. Nie ma znaczenia czy odbywają się na stadionie, czy w hali. WIĘCEJ TUTAJ
Przypomnijmy, że do niedawna kibice mogli zajmować 50 proc. miejsc na trybunach, a w strefach czerwonych 25 proc.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie
-
Felucjan Zgłoś komentarz
"Nie ma w tym logiki" - jest w tym logika. Prezes poza puszczaniem kaczek na Wiśle nie uprawiał nigdy żadnego sportu, więc naród też nie musi. -
asas235 Zgłoś komentarz
immunosupresyjnym - gdzie wiec ta pseudo odporność. Czasem gdy czuje się średnio i tak pójdę na siłownie, to prawie zawsze jestem przeziębiony, a jak posiedzę 2 dni w domu to unikam przeziębienia (kataru i bólu gardła) Spójrzcie na zawodowych kulturystów po latach kariery "okazy zdrowia" Ronni Coleman o kulach, Arnold - zastawki w sercu .Mohamed Benaziza, Dallas McCarver, Rich Piana, Nasser El Sonbaty ,Greg Kovacs, Andreas Munzer, Mike Mentzer, Mike Matarazzo, Edward Kawak - wszyscy umarli w okolicy 50 lat lub wczesniej. -
Bogusław Sobol Zgłoś komentarz
W tak poważnej sytuacji, gdy ludzie umierają komuś się chce jeszcze chodzić na fitness? Nie może sobie poskakać, poćwiczyć w domu? Straszne! -
vrann Zgłoś komentarz
odżywieni starsi ludzie dzięki głodowym emeryturom mogli zarażać się dalej. Z jednej mówi się o ochronie życia najstarszych i najsłabszych osób, z drugiej mam wrażenie jakby wręcz było to celowe żeby ich nie chronić. -
Fedcom Zgłoś komentarz
wolna... -
Bartoszek88 Zgłoś komentarz
tych kółkach to mi się śmiać chce. -
asas235 Zgłoś komentarz
około 50 naraz, nikt nie przestrzega odległości, dmuchają sobie często prosto w twarz, a sprzet okazjonalnie ktos zdezynfekuje. Nie widziałem siłowni na której ktoś pilnowałby dezynfekcji i odległości, pełna samowola i ścisk w szatniach. -
jurko Zgłoś komentarz
Dla mnie najwazniejsze jest moje zdrowie i życie, a nie kasa włascicieli klubów fitness, przeznaczonych głównie dla tłustych bab. -
Spino Zgłoś komentarz
kibiców w strefie żółtej? Dlaczego nie zmniejszono do 25% a w 0% w czerwonej? A branża fitness ma i tak ograniczenia (dystans społeczny - ilość osób na m2) co i tak ograniczyło ilość "klientów". -
Bartoszek88 Zgłoś komentarz
pewnym mieście)chociaż byłem skłonny kupić karnet na miesiąc to nie chcieli, to nie mieli takich karnetów najlepiej odrazu na rok się uwiązać. Gdyby tak nie cwaniakowali to obie strony były by zadowolone (ja bym poćwiczył a oni mieli by pieniążki)Jak najszybciej chcą podpisywać umowę i dostęp do karty kredytowej by móc ściągać automatycznie pieniążki. Jakieś 3miesięczne wypowiedzenia umowy. -
Witold Krużyński Zgłoś komentarz
nie uwierzył aż do tego stopnia zmanipulowane jest społeczeństwo, a cierpią na tym wszyscy bez żadnego wyjątku. Jeszcze w niedalekiej przyszłości jest kwestia szczepionek i zarobieniu na nich ładnych pieniędzy, już widzę jak stado "baranów" leci się zaszczepić, pytanie tylko na co? :) -
głos z Rzeszowa 61 Zgłoś komentarz
jaki strach . Tej branży już nie ma , niestety. -
Tlokston Zgłoś komentarz
Ciekawe czy też tak płakali jak kasa spływała na konto.