Branża fitness poczeka jeszcze miesiąc. "Pan minister będzie musiał się tłumaczyć"

Wcześniej niż zostaną otwarte siłownie kibice wejdą na stadiony, wznowią działalność hotele czy gastronomia. - Ci, których na to stać, to do tej daty poczekają - mówi Tomasz Napiórkowski, szef Polskiej Federacji Fitness.

Dominika Pawlik
Dominika Pawlik
Branża fitness w Polsce zostanie otwarta w maju Getty Images / Michal Fludra/Corbis / Branża fitness w Polsce zostanie otwarta w maju
Od 1 maja na świeżym powietrzu trenować będzie mogło 50 osób, zostaną też otwarte kryte obiekty sportowe dla zorganizowanych grup dzieci i młodzieży (więcej TUTAJ).

15 maja zostaną wpuszczeni kibice na trybuny, a dopiero dwa tygodnie później dla wszystkich zostaną otwarte kryte obiekty sportowe, w tym także siłownie, kluby fitness oraz solaria. - Ci, których na to stać, to do tej daty poczekają. Natomiast pozostali pewnie otworzą się wcześniej. Wielu z nich już nie czeka. To oczywiste. My tę datę wskazywaliśmy już wcześniej, nawet w styczniu. I wiedzieliśmy, że nikt nie będzie czekał do tej pory - mówi nam Tomasz Napiórkowski, szef Polskiej Federacji Fitness.

- Nas już nie zaskakuje to, że pan minister zdrowia nie dba o zdrowie Polaków. Spójrzmy na fakty. Nawet w szpitalach osoby młode, które trafiają na łóżka covidowe, to w większości osoby otyłe, z nadwagą. Przez to ciężej przechodzą COVID-19, a nawet niestety umierają. Nie mówię, że to wynika wyłącznie z ograniczenia aktywności fizycznej od ponad roku. Na pewno jest to jeden z powodów. Pan minister musi wziąć odpowiedzialność i pewnie to zrobi - tłumaczy nasz rozmówca.

ZOBACZ WIDEO: Martyna Łukasik, czyli zmęczona, ale szczęśliwa mistrzyni Polski. "Postawiłyśmy na swoim"

Zaskakujące jest to, że kibice szybciej będą mogli pojawić się na trybunach niż zacząć ponownie ćwiczyć na siłowniach czy w klubach fitness. - Pan minister będzie musiał się tłumaczyć, na jakiej podstawie podjął taką decyzję, poza swoim prywatnym zdaniem i zdaniem osób z rady medycznej. Hotele wchodzą w sezon i są otwierane i bardzo dobrze, a naszej branży się nie otwiera, mimo że kończy się sezon, u nas tłoku nie będzie. To prywatna opinia albo maszyna losująca pana ministra. Ministrem się bywa, a odpowiedzialność zostaje - mówi Napiórkowski.

Kiedy już siłownie i kluby fitness zostaną otwarte, to w zaleceniach mowa o jednej osobie na 15 metrów kwadratowych. - To ciężkie do zweryfikowania, ale ogólnie to zalecenia. Obiekty, które mogą się dostosować, to dokładnie to zrobią. A pozostali zachowają odstępy między klientami. Znaczna większość klubów, może nie wszystkie, otworzy się przed terminem. Jeżeli pan Niedzielski nie zamierza założyć funduszu wsparcia naszego sektora, żeby sfinansować wygenerowane straty, bo dodatkowa pomoc nie jest planowana, to najzwyczajniej w świecie nie można oczekiwać, że ktoś będzie go brał na poważnie - podkreśla szef Polskiej Federacji Fitness.

Kluby fitness i siłownie będą się w najbliższych dniach przygotowywać do wznowienia działalności, może być to problematyczne. - Pod kątem sanitarnym nie będzie trudno. Gorzej, jeśli chodzi o personel. To trudny okres na zatrudnianie ludzi. Pracuje u nas dużo studentów, a ich teraz nie ma, bo studiują zdalnie. Dużo czynników nie ułatwi sprawy. Trzeba sobie postawić jedno pytanie, jak można wskazywać różnicę między obiektem sportowym, a siłownią? Pan Niedzielski pewnie dawno na siłowni nie był i nie zdaje sobie sprawy z nomenklatury PKD, że my jesteśmy określani, jako obiekt sportowy. To pozostawię bez komentarza - dodaje.

Czytaj też: "Rząd sugeruje, by nosić maski nawet w domu!". Koronawirus zaatakował ten kraj

Czy uważasz, że branża fitness powinna móc się otworzyć wcześniej?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×