Kinga Parys swój ostatni post w mediach społecznościowych zamieściła pod koniec września. "Kolejny etap przed nami. Budujemy" - napisała obok zdjęcia z szatni w siłowni, po czym całkowicie zniknęła z Instagrama.
2,5 miesiąca później Parys zdecydowała się na długi wpis, który zamieściła na Instastory. "Czas wyjaśnić dlaczego zniknęłam z social mediów" - zaczęła zawodniczka.
Okazuje się, że na początku października srebrna medalistka debiutów NPC i mistrzyni Polski NPC doznała kontuzji kręgosłupa. "Wykluczyła mnie z normalnego funkcjonowania na 1,5 miesiąca (o treningach nawet nie wspomnę)" - czytamy.
Przez poważną kontuzję Parys musiała całkowicie zmienić swoje plany, które były dotychczas podporządkowane regularnym treningom. Przez uraz mogła zapomnieć o utrzymaniu startowej formy i występie w zawodach, na które szykowała się tygodniami.
"Pragnęłam, aby w końcu przestało boleć (...) Tysiące razy zadawałam sobie pytanie dlaczego ja? Dlaczego teraz? Dlaczego kiedy już wszystko jest zaplanowane od A do Z?" - napisała.
Parys zapewnia, że powoli wraca do normalności. Postawiła na pierwszym miejscu zdrowie, ale jak sama zapewnia - zobaczymy ją jeszcze na scenie. Na razie "cieszy się z każdego mini treningu".
Czytaj też:
"Królowa Aniołków" sięgnęła nieba. Internet oszalał na punkcie naszej mistrzyni olimpijskiej
Do zdjęcia założyła tylko bikini. "Prawdziwa petarda"
ZOBACZ WIDEO: "Hardkorowe stejki". Burneika dał kulinarny popis