Finał na ostrzu floretu. O złocie olimpijskim zdecydowało jedno trafienie

PAP/EPA / Yoan Valat / Cheung Ka Long w igrzyskach olimpijskich Paryż 2024
PAP/EPA / Yoan Valat / Cheung Ka Long w igrzyskach olimpijskich Paryż 2024

Cheung Ka Long został mistrzem olimpijskim we florecie. O wygranej w finale igrzysk Paryż 2024 zdecydowało jedno trafienie w Filippo Macchego. Brązowy medal dla Nicka Itkina ze Stanów Zjednoczonych.

W poniedziałek wieczorem na planszy w Paryżu spotkali się najlepsi floreciści igrzysk olimpijskich 2024. Na większość z nich czekało już olimpijskie podium, a na zwycięzcę obu pojedynków złoty medal.

W pierwszym półfinale walczyli floreciści z Azji. Po jednej stronie planszy stanął Cheung Ka Long, któremu od początku nie układało się starcie z Kazuki Iimurą. Japończyk precyzyjnie trafiał, co pozwoliło mu prowadzić i wywierać presję na przeciwniku. Cheung Ka Long potrafił mimo to odwrócić los pojedynku i zwyciężyć 15-11. Tym samym został pierwszym finalistą.

W drugim półfinale spotkali się jedyny Europejczyk w strefie medalowej - Filippo Macchi z Włoch z Nickiem Itkinem ze Stanów Zjednoczonych. Podobnie jak we wcześniejszym półfinale zwycięzca rozpoczął walkę nieco ospale, ale później odwrócił wynik. Filippo Macchi uzupełnił finał dzięki wygranej 15-11.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gola zapamięta do końca życia. Co tam się stało?!

Ostatnie w poniedziałek złoto w Paryżu trafiło na szyję Cheunga Ka Longa. Reprezentant Hongkongu zwyciężył w bardzo emocjonującym finale z Filippo Macchim. O olimpijskiej wiktorii zdecydowało jedno trafienie na 15-14. W decydującym momencie zimną krew zachował florecista z Azji.

Niewiele wcześniej w walce o brąz Nick Itkin wygrał z Kazukim Iimurą.

Floret - finał mężczyzn Paryż 2024:

Cheung Ka Long (Hongkong) - Filippo Macchi (Włochy) 15-14

O trzecie miejsce:

Nick Itkin (USA) - Kazuki Iimura (Japonia) 15-12

Półfinały:

Cheung Ka Long (Hongkong) - Kazuki Iimura (Japonia) 15-11
Filippo Macchi (Włochy) - Nick Itkin (USA) 15-11

Czytaj także: Prezes PZPS pewny swojej decyzji. "To najlepsi trenerzy na świecie"
Czytaj także: Świątek nie jest stuprocentową faworytką. Demony przeszłości dadzą o sobie znać?

Źródło artykułu: WP SportoweFakty