Polski jedynak w NFL ma się dobrze. Sebastian Janikowski zapewnił zwycięstwo Seattle Seahawks w hicie (wideo)

Getty Images / Otto Greule Jr / Na zdjęciu: Sebastian Janikowski
Getty Images / Otto Greule Jr / Na zdjęciu: Sebastian Janikowski

Mimo 40 lat na karku Sebastian Janikowski nadal z powodzeniem występuje w NFL. W niedziele jego kopnięcie w ostatniej akcji meczu zapewniło zwycięstwo Seattle Seahawks nad Carolina Panthers.

Dla Sebastiana Janikowskiego obecny sezon jest już 19. w karierze. Wszystkie poprzednie spędził w Oakland Raiders. Przed rozpoczęciem rozgrywek został zwolniony, ale wygrał batalię o angaż Seattle Seahawks z Jasonem Myersem. Działacze nie żałują swojej decyzji.

Janikowski, jedyny Polak w NFL, występuje na pozycji kopacza. Do jego zadań należy wznawianie gry, a także kopanie z pola (za trzy punkty, tzw. field goal), a także wykonywanie podwyższeń (kopnięć za jeden punkt po zdobyciu przyłożenia, tzw. point after touchdown).

W niedzielnym meczu z Carolina Panthers był bezbłędny. Kopał celnie trzykrotnie po przyłożeniach oraz trzy razy z gry. Noga nie zadrżała mu w ostatniej akcji spotkania, kiedy ustalił wynik starcia na 30:27 dla Seahawks. Dzięki zwycięstwu jego ekipa nadal pozostaje w walce o miejsce w fazie play-off.

Decydujące kopnięcie Sebastiana Janikowskiego:

W tym sezonie Janikowski może pochwalić się 78,9 proc. skutecznością kopnięć z pola (15/19 udanych prób) oraz idealnym wykonywaniem podwyższeń (33/33). Polak do tej pory w 11 dotychczasowych spotkaniach Seahawks poważnie zawiódł tylko podczas 4. tygodnia zmagań. Wówczas przestrzelił z dwóch stosunkowo łatwych pozycji, ale zrehabilitował się w ostatniej minucie. Wtedy również zapewnił zwycięstwo w ostatniej akcji meczu.

Janikowski jest uznaną postacią w lidze NFL. Swego czasu współdzielił rekord najdłuższego udanego kopnięcia w historii. W 2011 roku celnie uderzył z 63 jardów. Jego wynik został poprawiony o jard dwa lata później.

Rekordowe kopnięcie Janikowskiego z 2011 roku:

ZOBACZ WIDEO Serie A: Gol Krzysztofa Piątka na wagę derbowego remisu [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (0)