Rywalizacja Audi z Mercedesem napędzi F1? Niemcy mają plan

Volkswagen od roku 2026 wchodzi do F1 z dwiema markami. Porsche ma współpracować z Red Bullem, a partnera ciągle szuka Audi. Dla firmy z Ingolstadt ma to być szansa na dotarcie do nowych klientów.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Lucas di Grassi, kierowca Audi w Formule E Materiały prasowe / Formula E / Na zdjęciu: Lucas di Grassi, kierowca Audi w Formule E
Volkswagen od roku 2026 zamierza być obecny w Formule 1. Chociaż oficjalnie nie podpisano jeszcze żadnych dokumentów w tej sprawie, to firma już od kilkunastu dni nie ukrywa swoich planów. Do stawki F1 mają dołączyć dwie marki z portfolio VW - Porsche oraz Audi. Jest to dość zaskakujące, bo będą one walczyć między sobą w ramach jednej grupy.

Porsche ma współpracować z Red Bull Racing i siostrzanym Alpha Tauri, co niemal na starcie ułatwia zadanie firmie ze Stuttgartu, bo "czerwone byki" to obecnie czołowy zespół F1. Na dodatek ekipa posiada w swoich szeregach Maxa Verstappena, którego kontrakt obowiązuje do końca 2028 roku.

Temat Audi jest bardziej skomplikowany, bo nawet nie wiadomo, z kim miałaby współpracować marka z Ingolstadt. Ostatnio coraz częściej mówi się o zainwestowaniu w Saubera, który obecnie funkcjonuje w F1 jako Alfa Romeo. Inne, mniej prawdopodobne opcje, to Williams i Aston Martin. Skreślono natomiast możliwość nawiązania partnerstwa z McLarenem.

ZOBACZ WIDEO: Myślisz, że masz zły dzień? To spróbuj przebić tego kolarza

- Audi to znacznie słabsza marka niż Porsche - wyjaśnił Herbert Diess, dyrektor generalny grupy Volkswagen, zdaniem którego firma z Ingolstadt może znacznie więcej zyskać na obecności w F1 niż Porsche.

- Audi ma lepsze argumenty przemawiające za obecnością F1, starty w tej serii to większy potencjał dla tej marki. Wkracza w ten sposób do wyższego segmentu, w którym przyjdzie jej rywalizować ze swoim konkurentem - Mercedesem. Dlatego to ma sens - dodał Diess, cytowany przez gpfans.com.

Porsche to bez wątpienia kultowa marka, stojąca za świetnymi samochodami sportowymi. Jednak Audi, mające w ofercie większy wybór modeli, może pochwalić się lepszymi wynikami sprzedażowymi. Szefowie firmy mają nad czym myśleć, bo wyniki sprzedaży za rok 2021 z trzech najważniejszych rynków (Chiny, USA i Europa) nie są optymistyczne.

Audi w ubiegłym roku zanotowało 1,35 mln nowych rejestracji swoich samochodów, przegrywając wyraźnie rywalizację w klasie premium z niemieckimi rywalami. BMW mogło się pochwalić 1,67 mln rejestracjami nowych samochód, Mercedes - 1,5 mln.

Obecność w F1 da Audi możliwość nawiązania walki o klienta z Mercedesem. Nie jest tajemnicą, że konkurent spod znaku "srebrnych strzał" poprawił swoje notowania właśnie za sprawą sukcesów w królowej motorsportu. W latach 2014-2021 firma z Niemiec zdobyła osiem tytułów mistrzowskich w klasyfikacji konstruktorów F1 z rzędu, siedmiokrotnie wygrywała też rywalizację wśród kierowców (2014-2020).

- Ktoś może powiedzieć, że nie wierzy w F1, ale istnieją podstawy, by sądzić, że ten sport będzie nadal rósł w przyszłości. Dlaczego zatem mielibyśmy ograniczać tę opcję, skoro będzie generować coraz więcej pieniędzy? - skomentował Diess.

Porsche będzie obecne nie tylko w F1. Firma kontynuuje swoje zaangażowanie w Formułę E, pomimo wycofania Audi. Właśnie szykuje się też do powrotu do wyścigów długodystansowych WEC. - Porsche musi być najbardziej sportową marką samochodową na świecie, dlatego musi działać w motorsporcie, a w takim razie musi być obecne w F1, bo to najskuteczniejsza platforma - zakończył Diess.

Czytaj także:
Postępująca amerykanizacja F1. Czy to dobrze dla sportu?
Rosjanin się doigrał. Jest kara

Czy Audi odniesie sukces w F1?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×