Dla Micka Schumachera jest to drugi sezon w Formule 1. O ile debiutancka kampania upłynęła Niemcowi pod znakiem nauki i braku presji, bo Haas dysponował niekonkurencyjnym bolidem, o tyle obecnie nad 23-latkiem zbierają się ciemne chmury. Amerykanie poprawili samochód, a syn Michaela Schumachera nadal nie zdobył ani jednego punktu w F1.
Dodatkowo Schumacherowi zdarzają się poważne wypadki, co tylko w sezonie 2022 kosztowało Haasa grubo ponad 2 mln dolarów. Dlatego szef zespołu niedawno ostro krytykował Niemca. Niemiecki media podawały nawet, że Gunther Steiner chciał zerwać kontrakt z kierowcą. Na to nie zgodziło się Ferrari.
Zdaniem Berniego Ecclestone'a, sytuacja wyglądałaby inaczej, gdyby młody kierowca mógł liczyć na wsparcie ojca. Niestety, Michael Schumacher jest nieobecny w padoku F1 od wielu lat, co jest następstwem fatalnego wypadku we francuskich Alpach pod koniec grudnia 2013 roku.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co tam się wydarzyło? Szalone sceny po meczu Polaków!
- Gdyby Michael tu był, to powiedziałby Guntherowi, gdzie ma się udać. To by bardzo pomogło - powiedział Ecclestone w rozmowie z n-tv.
Były szef F1 zgadza się z tym, że niektóre słowa Steinera są momentami niepotrzebne. - Mick nie potrzebuje, by ludzie mówili cały czas o jego błędach. Potrzebuje kogoś, kto mu pomoże i nie będzie go przesadnie krytykował - dodał Brytyjczyk.
91-latek ma obawy, że sezon 2022 okaże się faktycznie ostatnim w karierze Schumachera w F1. - Jeśli Mick zdenerwuje zespół, a oni go wyrzucą, to pojawia się pytanie, czy inna ekipa na niego postawi. Dlatego trochę cierpi i musi mieć nadzieję, że ktoś da mu szansę - stwierdził Ecclestone.
- Mick ma umiejętności, więc wiele zależy od tego, czy pojawi się zespół, który faktycznie da mu szansę i sprawdzi, czy jest tak dobry jak jego tata. Chciałbym go zobaczyć w innym samochodzie, bardziej konkurencyjnym. Nawet w Mercedesie - podsumował były szef F1.
Mick Schumacher należy do akademii talentów Ferrari, co ogranicza mu możliwość znalezienia innej ekipy w F1. To właśnie Włosi zdecydowali o tym, że 23-latek znalazł się w Haasie.
Czytaj także:
Robert Kubica wbił szpilkę Mercedesowi. Ma jedną radę dla Niemców
Blokują wejście giganta do F1! Impas w rozmowach