Porsche chce zdominować F1. Padły konkretne słowa

Wikimedia Commons / Str1ke / Na zdjęciu: siedziba Porsche w Stuttgarcie
Wikimedia Commons / Str1ke / Na zdjęciu: siedziba Porsche w Stuttgarcie

W roku 2026 do stawki F1 ma dołączyć Porsche. Marka ze Stuttgartu ma konkretne plany z tym związane. - Jeśli zaangażujemy się w wyścigi, to tylko z silnym partnerem u boku - twierdzi Lutz Meschke, dyrektor finansowy Porsche.

W tym artykule dowiesz się o:

W roku 2026 w Formule 1 ma pojawić się grupa Volkswagen. Plan Niemców zakłada dołączenie do stawki dwóch firm - Porsche oraz Audi. Każda z nich miałaby wyprodukować własny silnik. Równocześnie obie marki stawiają na różny model współpracy. Porsche chce nawiązać sojusz z jednym z zespołów z czołówki F1, Audi najprawdopodobniej wykupi już funkcjonującą ekipę.

W padoku F1 panuje przekonanie, że Porsche nawiąże współpracę z Red Bull Racing. - Jeśli zaangażujemy się w wyścigi, to z silnym partnerem u boku - powiedział w rozmowie z "FAZ" Lutz Meschke, dyrektor finansowy firmy ze Stuttgartu.

Dla Porsche, które chce poprawić sprzedaż sportowych samochodów, promocja poprzez F1 jest naturalnym krokiem. - W zeszłym roku ponad 1,5 mld osób na całym świecie obejrzało wyścigi F1. To sport, który cieszy się ogromnym zainteresowaniem - ocenił Oliver Blume, dyrektor generalny Porsche.

Znaczenie ma też rozwój F1 w USA. Serial "Drive to survive", który można obejrzeć na Netfliksie, napędził popularność tej dyscypliny i pozwolił dotrzeć do nowych kibiców. - Formuła 1 rozwija się w pozytywnym kierunku na całym świecie. Warto popatrzeć na marketing i to, co zrobił Netflix. Wzrosła liczba fanów w USA, również w Azji. Jeśli popatrzymy na wyścigi, to w sporcie motorowym liczy się tylko F1 - powiedział Herbert Diess, dyrektor generalny grupy VW.

Niemcy wybrali rok 2026 na dołączenie do F1, bo wtedy dojdzie do zmiany regulaminu i pojawią się zupełnie nowe silniki. Ma to zwiększyć szanse Porsche oraz Audi na odniesienie sukcesu, bo wszyscy gracze rozpoczną zmagania z tego samego poziomu.

Nowych graczy w F1 obawiają się obecni producenci. Z informacji "Motorsport Total" wynika, że Ferrari, Mercedes i Renault celowo opóźniają ustalenie nowych regulacji, jakie miałyby obowiązywać od sezonu 2026. Wszystko po to, aby niemieckie marki miały jak najmniej czasu na przygotowanie i przetestowanie nowych jednostek napędowych.

Czytaj także:
Prestiżowa porażka Netfliksa. Nikt tego nie zakładał
Rosjanin walczy o odzyskanie pieniędzy. Jest komentarz prawnika

ZOBACZ WIDEO: Pudzianowski pokazał swoje czerwone Porsche. Uśmiejesz się do łez

Komentarze (1)
avatar
yes
26.06.2022
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Napisał "po sąsiedzku" redaktor Kuczera niekomentowalny artykuł o byłym szefie Kubicy. Może ktoś kiedyś sprawdzi jak się mają dochody Kubicy/wydatki na Kubicę z tym co i ile aktualnie robi? Ja Czytaj całość