"To było okropne". Formuła 1 musi wyciągnąć wnioski po karambolu

- To było przerażające - powiedział George Russell o karambolu z udziałem m.in. Guanyu Zhou. Brytyjczyk momentalnie opuścił bolid, by biec z pomocą Chińczykowi. Ten na długie chwile utknął w maszynie, a ratownicy mieli problem z wyciągnięciem go.

Katarzyna Łapczyńska
Katarzyna Łapczyńska
Guanyu Zhou tuż po karambolu PAP/EPA / CHRISTIAN BRUNA / Na zdjęciu: Guanyu Zhou tuż po karambolu
Kibice Formuły 1 szybko zdali sobie sprawę, że wypadek w pierwszym zakręcie GP Wielkiej Brytanii był poważny, bo realizatorzy przez kilkanaście minut nie pokazywali jego powtórek. W tym czasie ani razu nie pokazano ujęć z udziałem Guanyu Zhou, który najmocniej ucierpiał wskutek karambolu.

Bardzo dobrze wydarzenia z pierwszych metrów widział George Russell. To właśnie kierowca Mercedesa trafił w maszynę Chińczyka, którą następnie wzbiło w powietrze. Samochód Alfy Romeo kilkukrotnie koziołkował i sunął po asfalcie do góry kołami przez kilkaset metrów.

Russell zatrzymał swój bolid w pierwszym zakręcie, wyskoczył z kokpitu i biegł w kierunku trybun. Tam zatrzymał się pojazd Zhou, który zakleszczył się między bandami a płotem chroniącym fanów. - Najważniejsze, że Guanyu jest cały. To było przerażające, straszny wypadek. Nie tylko dla niego, ale też dla kibiców, w kierunku których leciał przecież bolid. To nie jest miłe doświadczenie - powiedział 24-latek w Sky Sports.

ZOBACZ WIDEO: Ojciec zgubił dziecko na plaży. Niewiarygodne, co zrobił później

Russell długo obserwował jak funkcyjni i ratownicy nie są w stanie wydobyć Zhou z wraku Alfy Romeo. - To było okropne. Utknął tam w bolidzie na długo i nic nie mógł zrobić - dodał Brytyjczyk, który równocześnie jest szefem Stowarzyszenia Kierowców F1 (GPDA).

Zdaniem kierowcy Mercedesa, karambol z udziałem Zhou jest dowodem na to, że można ciągle poprawić kwestie bezpieczeństwa w F1. - Musimy się zastanowić nad tym, co zrobić, aby bolid nie był w stanie utknąć w tak wąskiej szczelinie między bandami a płotem. Guanyu nie był w stanie wydostać się z samochodu przez to - stwierdził Russell.

Brytyjski kierowca chciał po karambolu wziąć udział w GP Wielkiej Brytanii, ale na przeszkodzie stanął regulamin. - Wyskoczyłem z kokpitu tylko po to, by sprawdzić czy wszystko jest w porządku z Guanyu. Gdy wróciłem do bolidu, to nie byłem w stanie go uruchomić. Potem umieszczono go na lawecie, a FIA powiedziała mi, że w takiej sytuacji nie mogę wziąć udział w restarcie - zdradził kierowca Mercedesa.

- To denerwujące, bo tak naprawdę mieliśmy tylko przebite koło. Z bolidem po tym incydencie było w miarę w porządku. Dlatego mam różne emocje w sobie, bo byłem dość podekscytowany osiągami naszego bolidu w ten weekend - podsumował Russell.

Czytaj także:
Są informacje ws. zdrowia Guanyu Zhou. Można mówić o cudzie
Fatalny karambol na starcie wyścigu F1! Uszkodzonych pięć bolidów

Czy zgadzasz się z Georgem Russellem?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×