To dlatego Red Bull miał problem? Zła wiadomość dla Verstappena
Ferrari pod względem tempa wyścigowego i zużycia opon znokautowało Red Bulla w GP Austrii. Skąd tak nagłe problemy w bolidzie Maxa Verstappena? Nowe fakty wychodzą na jaw.
Przewaga Ferrari pod względem prędkości była tak znacząca, że nawet strategiczne szachy nie pomogły Verstappenowi, którego Leclerc trzykrotnie wyprzedzał w trakcie GP Austrii. - Nie mam przyczepności - frustrował się Holender przez radio, a nadmierne zużycie opon w jego bolidzie potęgowało problemy.
Z ustaleń "Auto Motor und Sport" wynika, że problemy Red Bull Racing w Austrii wzięły się ze znacznie cięższego bolidu. Zespół zastosował w Spielbergu elementy, które sprawiły, że maszyna Verstappena była o ok. 10 kilogramów cięższa od minimalnego pułapu ustalonego w przepisach (798 kg).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro 2012 zmieniła wygląd. Nie poznasz jej!Mimo to, ekipa z Milton Keynes miała być zaskoczona zachowaniem modelu RB18 w GP Austrii i najbliższe dni w fabryce poświęcone zostaną dogłębnej analizie wydarzeń z niedzieli. "Zespół w ogóle nie poznawał swojego samochodu" - napisał "AMuS".
- Mamy trzy koncepcje. Pierwsza to wpływ niższej temperatury na właściwości opon, druga to kwestia pełnych zbiorników paliwa i obciążenia ogumienia, a trzecia to deszcz. Poranne opady zmyły gumę z asfaltu i przyczepność była na zupełnie innym poziomie - powiedział Christian Horner, szef Red Bulla.
Tymczasem bolid Ferrari od początku sezonu 2022 znajduje się blisko dolnej granicy limitu wagi. To przekłada się na znacznie lepsze tempo wyścigowe, a także mniejsze zużycie opon.
Już na początku roku, gdy Ferrari wygrało dwa z trzech wyścigów F1, przewagę Włochów nad Red Bullem tłumaczono posiadaniem znacznie lżejszego samochodu. Jednak począwszy od kwietniowego GP Emilia Romagna ekipa "czerwonych byków" odchudzała konstrukcję modelu RB18.
Czytaj także:
"Byłem przerażony". Dramat lidera Ferrari wisiał w powietrzu
Koszmarny wypadek w wyścigu z Kubicą. Samochód pofrunął w powietrze