Po występie we Francji, inżynier Alfy Romeo musiał przepraszać Roberta Kubicę za nieudany trening. Polak spędził na torze niewielką ilość czasu, co spowodowane było problemami z modelem C42. Sam Kubica też nie był w pełni zadowolony ze swojego wyczucia maszyny i zwracał uwagę na to, że w maju przy okazji GP Hiszpanii jego wrażenia były bardziej pozytywne.
Minęło kilka dni, a na twarzy Kubicy pojawił się uśmiech. Wprawdzie w piątkowym treningu Formuły 1 przed GP Węgier krakowianin uzyskał przedostatni wynik, ale czas okrążenia w tym przypadku nie był najważniejszy.
- Piątek, drugi raz z rzędu, ale inny tor i inne warunki. Nie jest to łatwe zadanie. Zmieniająca się konfiguracja auta, dodatkowo opony - powiedział rezerwowy Alfy Romeo w Eleven Sports, oceniając swój występ.
ZOBACZ WIDEO: Komentator oszalał, gdy to zobaczył. Ta reakcja to prawdziwe złoto
- Udany piątek, mieliśmy sporo zmian między przejazdami. Nie było tej ciągłości. Jestem zadowolony, bo wiem, że było sporo czasu. Też moje dwa kółka na miękkiej mieszance nie były czyste. Było dużo tłoku na torze - dodał Kubica.
37-latek zakończył piątkową sesję ze stratą 2,429 s do najszybszego Carlosa Sainza. Czas uzyskany przez Roberta Kubicę mógł być nieco lepszy, ale dwukrotnie został on przyblokowany na swoim szybkim "kółku". Niewiele lepszy od Polaka był drugi z kierowców Alfy Romeo - Guanyu Zhou. Chińczyk stracił do Sainza 2,060 s.
Kubica wystąpił w treningu F1 po raz trzeci w sezonie 2022 i niewykluczone, że po raz ostatni. Po GP Węgier królowa motorsportu uda się na niemal miesięczne wakacje. Następnie rozegrane zostaną wyścigi w Belgii, Holandii i we Włoszech, gdzie jednak nie jest przewidziany występ rezerwowego ekipy z Hinwil. Następnie cykl mistrzowski przeniesie się do Azji i na Bliski Wschód.
Pod koniec roku Alfa Romeo musi też znaleźć czas, by umieścić w bolidzie Theo Pourchaire'a. Zgodnie z regulaminem F1, każda ekipa musi oddać dwa treningi tzw. młodemu kierowcy. Przepisy za takowego uznają zawodnika, który pojechał maksymalnie w dwóch wyścigach. Kubica oczywiście tego wymogu nie spełnia. Polak ma na swoim koncie 99 występów w F1.
Czytaj także:
Ferrari uderza w Mercedesa. "My znosiliśmy porażki z godnością"
Kto za Vettela w F1? Na pewno nie Kubica