Formuła 1 udała się na wakacje, ale w gabinetach szefów Alpine i McLarena trwają zakulisowe gierki, które mogą przynieść ciekawe rozstrzygnięcia. We wtorek francuski zespół poinformował, że Oscar Piastri zajmie miejsce Fernando Alonso w sezonie 2023. Jednak młody Australijczyk ani myśli startować w barwach ekipy z Enstone. Najprawdopodobniej wynika to z faktu, że Piastri podpisał przedwstępną umowę z McLarenem.
Sytuacja jest o tyle ciekawa, że McLaren ma zajęte oba fotele na sezon 2023. Lando Norris podpisał niedawno kontrakt do końca 2025 roku, a umowa Daniela Ricciardo wygasa dopiero po przyszłej kampanii. Zespół z Woking nie jest jednak zadowolony z postawy 33-latka, który odstaje tempem od Norrisa.
W padoku F1 panuje przekonanie, że McLaren będzie próbował "wypchnąć" Ricciardo do amerykańskiej serii IndyCar, aby zrobić miejsce dla Piastriego. Inna opcja to po prostu wymiana z Alpine. Byłoby to o tyle ciekawe, że Ricciardo startował w zespole z Enstone w latach 2019-2020, gdy ten rywalizował jeszcze pod nazwą Renault.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: popis nowej gwiazdy Barcy. Tak się przywitał z fanami
Ricciardo opuścił Renault, bo uznał, że ekipa nie zmierza w dobrym kierunku, a McLaren jest dla niego ciekawszą opcją na przyszłość. Czy w obecnej sytuacji ekipa byłaby gotowa przyjąć z powrotem "syna marnotrawnego"? - Weźmy przykład Alonso. On też przychodził i odchodził z zespołu. Zdarzało i zdarza się to też wielu innym kierowcom. Dlatego to w ogóle nie jest problem - powiedział motorsport.com Otmar Szafnauer, szef Alpine.
- Mamy plan na kolejne 90 wyścigów. Musimy się upewnić, że uzupełnimy ten plan najlepszym kierowcą, jakiego będzie można znaleźć na rynku. Mamy kilka opcji - dodał Szafnauer.
Obecnie niewykluczone jest, że Alpine stoczy bój prawny z Piastrim i zmusi Australijczyka do reprezentowania barw zespołu w sezonie 2023. Formuła 1 widziała już podobne przypadki. W roku 2005 Jenson Button miał trafić do Williamsa, ale wskutek sądowej batalii pozostał w szeregach ekipy BAR.
- Jestem wystarczająco długo w F1, aby wiedzieć, jak mogą rozgrywać się pewne rzeczy. To się zdarza. Jenson podpisał kontrakt z Williamsem, a ostatecznie pozostał w BAR i nie stanowiło to problemu. Wiem, że Oscar nie jest Jensonem, ale mam nadzieję, że nie będziemy musieli iść tą drogą. Jednak w tamtej sytuacji też było tak, że kierowca chciał jeździć gdzie indziej - podsumował Szafnauer.
Czytaj także:
Afera w F1. Kierowca zaprzecza, by podpisał kontrakt
Kolejny miliarder w F1? Williams może stać się gigantem