W tegorocznym wyścigu Formuły 1 o GP Wielkiej Brytanii mogło dojść do tragedii. Na pierwszym okrążeniu na tor Silverstone wtargnęło sześciu fanów, którzy chcieli zwrócić uwagę na kwestie związane z ochroną środowiska naturalnego. Na szczęście chwilę wcześniej rywalizacja została przerwana czerwoną flagą po fatalnym karambolu Guanyu Zhou.
Wywieszenie czerwonej flagi sprawiło, że kierowcy F1 omijali protestujących, gdy poruszali się już z mniejszą prędkością. Dlatego udało się uniknąć najgorszego. Ochrona zatrzymała wszystkich protestujących, po czym służby oskarżyły ich o spisek mający na celu zakłócenie spokoju opinii publicznej.
W piątek rozpoczął się proces fanów. Na ławie oskarżonych zasiedli 46-letni David Baldwin, 23-letnia Emily Brocklebank, 21-letni Alasdair Gibson, 21-letni Louis McKechnie, 40-letnia Bethany Mogie i 29-letni Joshua Smith.
ZOBACZ WIDEO: Na ten dzień czekaliśmy. Tylko spójrz, co zrobiła Anita Włodarczyk
McKechnie i Smith znajdują się w areszcie, podczas gdy cztery pozostałe osoby zostały zwolnione za kaucją i odpowiadają przed sądem z wolnej stopy. Wyrok w tej sprawie ma zapaść 3 października. Brytyjskie media są przekonane, że oskarżeni otrzymają wysokie kary finansowe.
Co ciekawe, brytyjska policja posiadała wiedzę o planowanym proteście przy okazji wyścigu F1. Służby wydały nawet komunikat, w którym apelowały do aktywistów, by zrezygnowali z działań, które mogą wpłynąć na ich zdrowie i życie, a także kierowców. Ostatecznie demonstranci nie zastosowali się jednak do zaleceń policji, choć gwarantowała ona, że pozwoli im na pokojową formę protestu, która nie wpłynie na bezpieczeństwo podczas GP Wielkiej Brytanii.
Stop Oil protesters risk their lives and those of the drivers by walking onto the British Grand Prix circuit at Silverstone this afternoon.
— Story picture agency (@Storypicagency) July 3, 2022
(Contact for usage).#stopoil #BritishGP2022 #f1 #britishgrandprix pic.twitter.com/A8lE0Apcqh
Czytaj także:
Kierowca na wylocie z F1. To jego ostatnia szansa?
Ekipa Kubicy reaguje na plotki. Dojdzie do głośnej transakcji w F1?