Valtteri Bottas i Guanyu Zhou jako etatowi kierowcy oraz Robert Kubica jako rezerwowy - tak prezentuje się skład Alfy Romeo na sezon 2022. Z tego grona tylko Bottas może być pewny swojej przyszłości, bo posiada wieloletnią umowę ze szwajcarską ekipą. Dla 33-latka to nowość, bo wcześniej w Mercedesie otrzymywał on umowy z roku na rok.
Zhou swoimi występami stara się przekonać Szwajcarów do przedłużenia kontraktu, a Kubica może się pożegnać z rolą trzeciego kierowcy - takie nieoficjalne wieści płyną z padoku Formuły 1. Sytuacji ze spokojem przygląda się Bottas, który nie miałby nic przeciwko, gdyby podstawowy skład Alfy Romeo na sezon 2023 pozostał bez zmian.
- Byłoby miło, gdybym wiedział, kto będzie moim partnerem w 2023 roku, ale nie ma pośpiechu. Myślę, że Guanyu dobrze wkomponował się w ekipę. Nie widzę powodu, dla którego miałby nie otrzymać nowej umowy - powiedział fiński kierowca, cytowany przez "Motorsport Week".
ZOBACZ WIDEO: Pudzianowski wrócił do korzeni! Tylko spójrz na to
- Zdecydowanie wspierałbym pomysł, abyśmy zachowali ciągłość w przypadku zespołu i Guanyu. To jego pierwszy rok w F1, a w kolejnym na pewno może wykonać spory krok naprzód. Takie są moje odczucia. Nie sądzę, aby on sam się tym stresował, że nie ma jeszcze kontraktu. Na pewno chciałby zdobyć kilka cennych punktów w kolejnych wyścigach. Jeśli tak się stanie, to wtedy ktoś z zespołu na pewno usiądzie z nim do rozmów - dodał Bottas.
W obecnym sezonie Bottas zdobył 46 punktów, podczas gdy Zhou - 5. Jednak Chińczyk w kilku wyścigach miał pecha, bo problemy z bolidem pozbywały go szans na zajęcie miejsca w czołowej dziesiątce.
Z nieoficjalnych wieści wynika, że Guanyu Zhou otrzyma kontrakt na kolejny sezon w Alfie Romeo, bo zadowolony z jego jazdy jest Frederic Vasseur. Równocześnie szef szwajcarskiej ekipy chce, by w sezonie 2023 jej rezerwowym był zaledwie 19-letni Theo Pourchaire. Młody Francuz w ten sposób byłby szykowany do regularnych startów w F1.
Tymczasem Bottas wcześniej dał sygnał, że chciałby stworzyć z ekipą z Hinwil wieloletni związek. Jego umowa ma obejmować również sezon 2024, ale sam 33-latek mówił w ubiegły weekend, że chciałby doczekać w zespole roku 2026, kiedy to zacznie on współpracować z Audi i stworzy konkurencyjny team.
Czytaj także:
Co z Porsche w F1? Pojawiają się kłopoty
Ekipa Kubicy na sprzedaż. Polak w nowej roli?