Bunt przeciwko kierowcy w F1. Nie dostanie szansy?

Wikimedia Commons / Wolkenjaeger  / Na zdjęciu: Colton Herta
Wikimedia Commons / Wolkenjaeger / Na zdjęciu: Colton Herta

Red Bull chce, aby Colton Herta startował w F1 w sezonie 2023. Amerykanin nie posiada superlicencji, która jest niezbędna do rywalizacji na tym poziomie. Próby załatwienia 22-latkowi specjalnych dokumentów poza protokołem wywołują oburzenie w padoku.

Napływ kierowców płacących za starty w Formule 1 sprawił, że przed kilkoma laty FIA zmieniła przepisy dotyczące przyznawania superlicencji. Aby otrzymać dokument, należy osiągać dobre wyniki w kategoriach juniorskich, bo te gwarantują punkty licencyjne. Przypadek Coltona Herty jest szczególny, bo 22-latek ściga się w IndyCar, czyli amerykańskim odpowiedniku F1.

Gdyby Herta przeprowadził się do Europy i rywalizował w Formule 2 czy Formule 3, to być może dawno posiadałby niezbędny dokument. Na to uwagę zwraca Red Bull Racing, który chce zatrudnić 22-letniego Amerykanina do zespołu Alpha Tauri. "Czerwone byki" naciskają na FIA, by przyznała Hercie superlicencję, bo federacja może to robić w określonych przypadkach, powołując się na "siłę wyższą".

Jednak przeciwko specjalnemu traktowaniu Herty są inni kierowcy i osoby z padoku F1. - Ufam organowi zarządzającemu i wierzę, że zasady będą przestrzegane. Na rynku jest wielu innych kierowców, którzy mają superlicencję i niekoniecznie musimy traktować kogoś preferencyjnie. To stworzy błędny precedens - powiedział agencji Reuters Nyck de Vries, były mistrz F2, który ze względu na brak sponsorów nigdy nie dostał szansy w F1.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tenisiści czy piłkarze? Jest forma!

Obawy de Vriesa ma podzielać część zespołów F1, która stoi na stanowisku, że przyznanie superlicencji Hercie sprawi, że część młodych kierowców może zwątpić w sens rywalizacji na poziomie F3 czy F2. Dodatkowo królowa motorsportu ponownie mogłaby się zmierzyć z problemem kierowców płacących za starty, którzy powoływaliby się na przykład Amerykanina.

Co na to szef F1? - Amerykański kierowca zapewne wzbudziłby zainteresowanie Formułą 1 na szybko rozwijającym się rynku, jakim bez wątpienia są Stany Zjednoczone. Jednak obecnie wejście do F1 jest uregulowane konkretnymi warunkami. Zasady dotyczące superlicencji muszą być respektowane - powiedział Stefano Domenicali, cytowany przez motorsport.com.

Zdaniem Domenicalego, "stawką jest wiarygodność systemu". Jeśli jednak Herta ostatecznie pojawi się w F1, Włoch będzie z tego powodu zadowolony. - Jeśli okaże się, że ma niezbędne punkty, aby ścigać się w F1, to będziemy zachwyceni i powitamy go z otwartymi ramionami - dodał.

Decyzja ws. Coltona Herty może mieć ogromny wpływ na rynek transferowy w F1. Red Bull chce zatrudnić Amerykanina do zespołu Alpha Tauri i jeśli dostanie na to zgodę, otworzy drzwi do transferu Pierre'a Gasly'ego do Alpine. Jeśli natomiast 22-latek z USA nie będzie mógł się ścigać w królowej motorsportu, Gasly pozostanie w Alpha Tauri, a Alpine będzie musiało poszukać innego kierowcy.

Ostatnie wieści z padoku F1 wskazują, że brak postępów ws. Herty sprawia, że Alpine zaczęło się rozglądać za innymi opcjami. Jedną z nich jest awansowanie do królowej motorsportu zaledwie 19-letniego Jacka Doohana.

Czytaj także:
Zaskakujący obrót spraw. Utalentowany 19-latek dostanie szansę w F1?
Zmiana szefa w Ferrari? W padoku huczy od plotek

Komentarze (0)