Koniec sporu w F1. Podjęto decyzję ws. sprintów kwalifikacyjnych

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen na czele GP Holandii
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen na czele GP Holandii

Od kilku miesięcy FIA nie zgadzała się na to, by F1 zwiększyła liczbę sprintów kwalifikacyjnych. Federacja twierdziła, że skoro regulaminowa nowość przynosi więcej środków, to część zysku powinna trafiać na jej konta. We wtorek osiągnięto kompromis.

Sprinty kwalifikacyjne po raz pierwszy pojawiły się w Formule 1 w roku 2021. To krótka forma rywalizacji, trwająca ok. 30 minut, rozgrywana w sobotę. Decyduje ona o kolejności na polach startowych do niedzielnego wyścigu F1. Regulaminowa nowość wywołała spore zmiany w harmonogramie weekendu, bo wiąże się z rozgrywaniem tradycyjnych kwalifikacji w piątek i zmniejszeniem liczby treningów.

F1 uważa, że sprinty zostały dobrze przyjęte przez kibiców, bo gwarantują więcej jazdy "o coś". Dlatego, po tym jak w sezonach 2021-2022 zaplanowano po trzy sprinty, w przyszłym roku planowano zwiększyć ich liczbę. W grę wchodziło od sześciu do ośmiu weekendów ze zmienionym grafikiem jazd.

Zmiany zablokowała jednak FIA. Prezydent Mohammed ben Sulayem uznał, że skoro sprinty kwalifikacyjne przynoszą F1 więcej pieniędzy, bo rośnie zainteresowanie nimi telewizji i sponsorów, to część zysku powinna trafiać na konta federacji. Dlatego przed kilkoma miesiącami federacja poinformowała, że w sezonie 2023 znów rozegrane zostaną tylko trzy sprinty.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "będę tęsknić". Kto tak powiedział do Federera?

Ostatecznie FIA i F1 osiągnęły kompromis, co federacja potwierdziła w specjalnym komunikacie informującym o zwiększeniu liczby sprintów do sześciu w przyszłym roku. "Nie wprowadzono żadnych zmian w umowach handlowych pomiędzy FIA i F1 w odniesieniu do sprintów" - podkreśliła federacja, co sugeruje, że ostatecznie zrezygnowała ona z dodatkowych pieniędzy.

- Cieszę się, że możemy potwierdzić, iż w sezonie 2023 będziemy mieć aż sześć sprintów, bazując na sukcesie nowego formatu wprowadzonego po raz pierwszy w roku 2021. Sprint sprawia, że mamy sporo akcji na torze przez cały weekend. Od początku kierowcy walczą o coś - w piątek mamy kwalifikacje, w sobotę sprint, a w niedzielę główne wydarzenie w postaci wyścigu - skomentował Stefano Domenicali, szef F1.

W tej chwili nie jest jasne, gdzie zorganizowane zostaną sprinty w sezonie 2023. W ubiegłym roku zmienione weekendy F1 miały miejsce przy okazji GP Wielkiej Brytanii, GP Włoch i GP Sao Paulo. W obecnej kampanii sprinty towarzyszyły GP Emilia Romagna i GP Austrii, a taka forma rywalizacji czeka nas jeszcze przy okazji listopadowego GP Sao Paulo.

Czytaj także:
Rekord Lewisa Hamiltona zagrożony. Brytyjczyk ciągle wierzy
"Irracjonalna decyzja". Wyszły na jaw kulisy negocjacji Alonso

Komentarze (2)
avatar
PYRAK
28.09.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Sprinty to świetny pomysł , oby było ich jak najwięcej. 
avatar
Esfand
28.09.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
kasa kasa układziki polityka a sportu coraz mniej w tej całej F1