"Irracjonalna decyzja". Wyszły na jaw kulisy negocjacji Alonso

- Dłuższy kontrakt dla Alonso byłby irracjonalną decyzją - powiedział Laurent Rossi. Dyrektor generalny Alpine nie chciał się zgodzić na to, by Hiszpan otrzymał wieloletnią umowę. W efekcie 41-latek przeniesie się wkrótce do Aston Martina.

Katarzyna Łapczyńska
Katarzyna Łapczyńska
Fernando Alonso Materiały prasowe / Alpine / Na zdjęciu: Fernando Alonso
Fernando Alonso ma 41 lat i jest obecnie najstarszym kierowcą w Formule 1. Na początku sierpnia Hiszpan wywołał ogromny wstrząs na rynku transferowym, gdy nagle ogłosił przejście do Aston Martina, podczas gdy wcześniej długimi tygodniami zapewniał o pozostaniu w Alpine. Kością niezgody była długość umowy 41-latka.

Francuski zespół oferował Alonso kontrakt w formule 1+1, czyli maksymalnie obejmujący sezon 2024. Natomiast ekipa z Silverstone przekonała go do siebie trzyletnią propozycją. Dwukrotny mistrz świata może zatem pozostać w stawce do końca 2025 roku.

- Chcieliśmy zatrzymać Fernando, ale nie mogliśmy podpisać dłuższej umowy niż na dwa sezony. Mieliśmy w zanadrzu młodego Oscara Piastriego, któremu proponowaliśmy trzyletni kontrakt. Dla Alpine zawsze było jasne, że patrzymy w przyszłość długoterminowo i naszą przyszłością był Oscar - powiedział Laurent Rossi w rozmowie z "Auto Motor und Sport".

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "będę tęsknić". Kto tak powiedział do Federera?

- Zaoferowaliśmy Fernando maksimum z naszej strony, czyli kontrakt 1+1. Po dwóch sezonach mógłby się ścigać dla nas w wyścigach długodystansowych. Taki był plan - dodał dyrektor generalny Alpine.

Francuz podkreślił, że kierowcy po 40. roku życia nie można oferować wieloletniego porozumienia, co nie docierało do Alonso. - To fantastyczny kierowca, ściga się na niesamowitym poziomie. Moim zdaniem, to jeden z najlepszych zawodników w dziejach tego sportu. Jednak ma już 41 lat, a gdy kontrakt dobiegałby końca, to miałby 43. Nie można tak bardzo planować do przodu - ocenił Rossi.

- F1 to bardzo wymagający sport. Nagły spadek formy może wystąpić między jednym a drugim sezonem. Nie mogliśmy dać Fernando wieloletniego kontraktu. Odpowiadam za 3 tys. pracowników Alpine, a mój szef Luca de Meo za ponad 240 tys. osób zatrudnionych przez grupę Renault. Zatrudnienie Alonso na kilka lat byłoby irracjonalną decyzją. Nie mogliśmy sobie na to pozwolić - dodał.

Rossi uważa, że Alonso w Aston Martinie otrzymał lepsze warunki - nie tylko pod względem długości kontraktu, ale też pensji. Dlatego zdecydował się na transfer. - Nie musiał się martwić schematem umowy 1+1. Gdyby w sezonie 2023 notował świetne wyniki, to od razu skorzystalibyśmy z opcji przedłużenia współpracy o kolejny rok. Fernando o tym wiedział, a i tak chciał więcej. Mogę tylko przypuszczać, że druga ekipa zaoferowała mu lepsze warunki - skomentował dyrektor generalny Alpine.

Alpine tak bardzo zajęło się negocjacjami z Fernando Alonso, że "zapomniało" dobić targu z Oscarem Piastrim, który był szykowany na następcę Hiszpana w zespole. W efekcie młody Australijczyk przeniesie się w sezonie 2023 do McLarena, a Francuzi nadal nie zamknęli składu zespołu na kolejny rok.

Czytaj także:
Nie będzie głośnego powrotu do F1. Zdecydowana reakcja Niemców
Daniel Ricciardo coraz dalej od F1. To ma być "taktyczny" rok przerwy

Czy Fernando Alonso popełnia błąd odchodząc do Aston Martina?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×