Kwalifikacje do GP Singapuru pełne emocji! Triumf Leclerca, problemy Verstappena

Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Charles Leclerc
Materiały prasowe / Ferrari / Na zdjęciu: Charles Leclerc

Zmienne warunki w kwalifikacjach F1 do GP Singapuru zapewniły kibicom mnóstwo emocji. Pole position zdobył Charles Leclerc z Ferrari. Kiepsko wypadł Max Verstappen, który był dopiero ósmy.

W sobotę okolice toru Marina Bay nawiedziły opady deszczu, przez co sobotnia sesja przed GP Singapuru odbywała się w trudnych warunkach. W kolejnych godzinach opady ustały, ale nawierzchnia toru ulicznego nie wyschła na tyle, aby kierowcy Formuły 1 w kwalifikacjach mogli założyć opony typu slick. Zwiastowało to dodatkowe emocje podczas walki o pole position.

Przesychający tor sprawiał, że liczył się odpowiedni moment wyjazdu na tor, bo każde kolejne okrążenie pokonywane było w lepszych warunkach. Jednak nie wszyscy kierowcy poradzili sobie z tym wyzwaniem. Już na etapie Q1 odpadli Valtteri Bottas i Esteban Ocon. W przypadku Fina jest to najlepsze potwierdzenie słabszego okresu Alfy Romeo, Francuz z kolei miał problemy z hamulcami.

- Czy możemy przejść na slicki? - pytał Charles Leclerc inżynierów Ferrari podczas Q2, ale zespół poinformował go, że warunki nie nadają się jeszcze na gładkie opony. - Są miejsca, gdzie jest zdradliwie - przyznawał później lider włoskiej ekipy, który w zmiennych warunkach dyktował tempo i był najszybszy w stawce F1.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poznajesz ją? Nie nudzi się na sportowej emeryturze

Pod koniec Q2 część kierowców postanowiła zaryzykować. Slicki założyli Lance Stroll, Sebastian Vettel i Guanyu Zhou. Jednak dość szybko stało się jasne, że w garażach Aston Martina i Alfy Romeo pośpieszyli się z tą decyzją. - Nie mam przyczepności - narzekał Zhou, zaś Stroll i Vettel mieli problemy z utrzymaniem się na torze.

Sprawcą sporej niespodzianki na tym etapie "czasówki" był George Russell. Kierowca Mercedesa źle wymierzył moment wyjazdu na tor w Q2 i ostatecznie sklasyfikowany został na jedenastym miejscu, przegrywając awans do decydującej fazy kwalifikacji o ledwie 0,006 s.

Kilka minut później, gdy rozpoczynało się Q3, Max Verstappen dał sygnał rywalom, że nadszedł czas na założenie slicków. Podobnie postąpiła większość kierowców, ale po pierwszych przejazdach dość niespodziewanie na czele stawki znalazł się Yuki Tsunoda, który pozostał przy oponach przejściowych. Jednak po chwili do głosu doszedł Lewis Hamilton, który na slickach był w stanie kręcić świetne czasy.

Jednak to Charles Leclerc pojechał popisowe okrążenie w Q3 - 1:49.412. Sprawę pokpił za to Max Verstappen. Kierowca Red Bull Racing najpierw odpuścił jedno mierzone okrążenie, a na kolejnym nagle został wezwany przez zespół do alei serwisowej. - Ale dlaczego?! - krzyczał przez radio Holender. - Co wy, do jasnej cholery, robicie? - pytał Holender, który ostatecznie sklasyfikowany został na ósmym miejscu.

F1 - GP Singapuru - kwalifikacje - wyniki:

Poz.KierowcaZespółQ3Q2Q1
1. Charles Leclerc Ferrari 1:49.412 1:52.343 1:54.129
2. Sergio Perez Red Bull Racing +0.022 1:52.818 1:54.404
3. Lewis Hamilton Mercedes +0.054 1:52.691 1:53.161
4. Carlos Sainz Ferrari +0.171 1:53.219 1:54.559
5. Fernando Alonso Alpine +0.554 1:53.127 1:55.360
6. Lando Norris McLaren +1.172 1:53.942 1:55.914
7. Pierre Gasly Alpha Tauri +1.799 1:53.546 1:55.606
8. Max Verstappen Red Bull Racing +1.983 1:52.723 1:53.057
9. Kevin Magnussen Haas +2.161 1:54.006 1:55.103
10. Yuki Tsunoda Alpha Tauri +2.571 1:53.848 1:55.314
11. George Russell Mercedes 1:54.012 1:54.633
12. Lance Stroll Aston Martin 1:54.211 1:54.629
13. Mick Schumacher Haas 1:54.370 1:55.736
14. Sebastian Vettel Aston Martin 1:54.380 1:55.602
15. Guanyu Zhou Alfa Romeo 1:55.518 1:55.375
16. Valtteri Bottas Alfa Romeo 1:56.083
17. Daniel Ricciardo McLaren 1:56.226
18. Esteban Ocon Alpine 1:56.337
19. Alexander Albon Williams 1:56.985
20. Nicholas Latifi Williams 1:57.532

Czytaj także:
Mercedes oczekuje zdecydowanej reakcji ws. Red Bulla. Będzie kara?
Ferrari i Mercedes są wściekłe. Czy Verstappen może stracić tytuł?!

Źródło artykułu: