Nicholas Latifi po sezonie 2019 zajął miejsce Roberta Kubicy w Williamsie. Kanadyjczyk miał zatem trzy lata, aby wykazać się w królowej motorsportu. Nie przekonał jednak do siebie szefów brytyjskiego zespołu, którzy niedawno ogłosili, że nie przedłużą z nim umowy. Atutem Latifiego dawno przestały też być pieniądze, bo ekipa z Grove nie znajduje się już w tak tragicznej sytuacji finansowej, jak jeszcze w roku 2019.
Wobec braku wolnych miejsc w Formule 1, Nicholas Latifi może znaleźć zatrudnienie w amerykańskiej serii IndyCar. Tak wynika z informacji przekazanych przez dziennikarza Davida Landa. Tym samym dołączyłby do zawodników, którzy zamienili królową motorsportu na rywalizację w Stanach Zjednoczonych.
Obecnie w IndyCar ścigają się Romain Grosjean i Marcus Ericsson, którzy nie tak dawno rywalizowali w F1 w barwach Haasa i Saubera.
Latifi na przestrzeni sezonów 2020-2022 sporadycznie zdobywał punkty dla Williamsa w F1. Po tym jak ostatnio udało mu się ukończyć GP Japonii na dziewiątej pozycji, nie ukrywał, że taki rezultat nie zmienia znacząco jego sytuacji. - Chciałbym zostać w F1, bo pracowałem nad tym przez spory okres mojego życia. To szczyt motorsportu i miejsce, w którym chcę być - mówił dziennikarzom kanadyjski kierowca, cytowany przez crash.net.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: hit sieci z udziałem Sereny Williams. Zobacz, co robi na emeryturze
- W ostateczności w F1 decyduje wydajność. Zawsze tak było. W moim przypadku zabrakło odpowiednich wyników i to z różnych z powodów. Niektóre z nich były poza moją kontrolą, ale nad niektórymi mogłem zapanować, ale mi się nie udało. Takie jednak są sporty motorowe - twierdził Latifi.
Williams nadal nie podał, kto zajmie miejsce Kanadyjczyka w zespole w sezonie 2023. Największe szanse na to mają Mick Schumacher oraz Logan Sargeant.
Michael Latifi, ojciec Nicholasa, dysponuje majątkiem przekraczając 2,5 mld dolarów. Dlatego też od lat finansował on starty syna, w roku 2020 uratował nawet Williamsa przed bankructwem. Wiele wskazuje na to, że jeśli Kanadyjczyk trafi ostatecznie do IndyCar, to ojciec zapewni jego pracodawcy solidny pakiet finansowy.
Czytaj także:
Red Bull oszukał wszystkich. Na jaw wychodzą nowe fakty
Max Verstappen pozbawiony tytułu? Wiadomo, na co liczy Mercedes