Ostatnie dni są niezwykle gorące w Formule 1. FIA rozwiązała kwestię przekroczenia limitu wydatków przez Red Bull Racing, co uruchomiło lawinę krytyki pod adresem "czerwonych byków" i Maxa Verstappena. Doszło nawet do sytuacji, w której dziennikarz Ted Kravitz twierdził w Sky Sports, że holenderski kierowca okradł Lewisa Hamiltona z tytułu mistrzowskiego w sezonie 2021.
Verstappen postanowił zbojkotować Sky Sports, zaś kibice zaczęli przerzucać się obelgami w mediach społecznościowych. Sympatycy Hamiltona zaatakowali kierowcę Red Bulla i jego ekipę, natomiast fani aktualnego mistrza świata nie pozostali im dłużni. Nerwowa atmosfera przeniosła się też na trybuny wyścigu F1, bo Brytyjczyk został wygwizdany i wybuczany po GP Meksyku.
Z kolei kierowca Mercedesa dolał oliwy do ognia, gdy w mediach społecznościowych odniósł się do słów Fernando Alonso. Hiszpan w ostatnich dniach stwierdził, że bardziej docenia tytuły mistrzowskie Verstappena niż Hamiltona, bo nie zostały one zdobyte w czasach totalnej dominacji jednego zespołu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Siatkarz romantyk. Taką niespodziankę sprawił partnerce
- Media społecznościowe stają się coraz bardziej toksyczne. Sytuacja pogarsza się na przestrzeni lat. Prawdopodobnie wszyscy powinniśmy z nich wyjść - powiedział siedmiokrotny mistrz świata, cytowany przez gpfans.com.
- Zdrowie psychiczne jest niezwykle ważną rzeczą. Wiem, że sporo osób czyta komentarze hejterów i zwracają uwagę na to, co ludzie mówią. To jest bolesne. Na szczęście ja nie czytam tego, ale zdecydowanie platformy medialne muszą robić więcej w tym zakresie. Szczególnie w przypadku dzieci i kobiet. W tej chwili nic nie robią, więc pewnie to zjawisko hejtu będzie kontynuowane - dodał kierowca Mercedesa.
To nie pierwszy raz, gdy kierowcy F1 poruszają temat hejtu w sieci i apelują do takich gigantów jak Twitter czy Facebook. W związku z licznymi atakami i nadużyciami w sieci, królowa motorsportu uruchomiła kampanię "Drive it out". W jej ramach każdy z 20 kierowców uczestniczył w nagraniu spotu potępiającego hejterskie zachowania.
Czytaj także:
To koniec Micka Schumachera w F1. Jego następca jest pewny swego
Słowa Alonso rozbawiły Hamiltona. Spięcie mistrzów F1