Po GP Sao Paulo rozgorzała dyskusja na temat zachowania Maxa Verstappena. Kierowca Red Bull Racing w końcówce wyścigu zignorował polecenia inżyniera, który kazał mu oddać pozycję na torze na rzecz Sergio Pereza. Meksykanin walczy obecnie o tytuł wicemistrza świata Formuły 1 i w jego przypadku każdy punkt jest na wagę złota.
Verstappen zignorował polecenie Red Bulla. - Chłopaki, mówiłem wam już ostatnim razem. Nie proście mnie o to ponownie, dobrze? Czy to jest jasne? Przekazałem już swoje stanowisko i je podtrzymuję - powiedział przez radio.
Ostatecznie Sergio Perez dojechał do mety za plecami zespołowego kolegi, a Christian Horner przeprosił go za zaistniałą sytuację. - To pokazuje, jaki naprawdę jest - powiedział Meksykanin pod adresem partnera z garażu. Na tym jednak nie koniec sprawy.
ZOBACZ WIDEO: Hit sieci. Siedział na trybunach, wziął piłkę i zrobił to
Tom Coronel z Viaplay i dziennikarz Erik van Haaren z "De Telegraaf" podali w holenderskiej telewizji, że Max Verstappen ma pretensje do zespołowego kolegi o wydarzenia z kwalifikacji do tegorocznego GP Monako. Tam Sergio Perez miał wypadek, który doprowadził do czerwonej flagi i przerwania "czasówki", która nie została już wznowiona. Zdaniem Verstappena, jego partner z Red Bulla rozbił bolid celowo.
Czerwona flaga w końcówce kwalifikacji do GP Monako sprawiła, że kierowcy nie byli w stanie poprawić swoich czasów, a Perez zapewnił sobie lepsze pole startowe niż Verstappen. Meksykanin wygrał późniejszy wyścig i zgłaszał nawet aspiracje walki o tytuł mistrzowski.
Dziennikarze niemieckiego Sky zapytali Verstappena po GP Sao Paulo, czy istnieje konkretny powód, dla którego nie oddał pozycji Perezowi. - Tak - odpowiedział krótko Holender, ale zapowiedział też, że jest gotów pomagać Meksykaninowi podczas kończącego sezon GP Abu Zabi.
Pożar wewnątrz Red Bulla stara się jednak gasić szef zespołu. - Omówimy tę sprawę we własnym gronie. Kierowcy przemówili i zrobili to dość klarownie. Nie będę w to wchodził i nie będę ujawniał, o czym rozmawialiśmy wewnątrz ekipy. Najważniejsze, że Max i Sergio uścisnęli sobie dłonie - powiedział Christian Horner w Sky Sports.
- Pracujemy jako zespół i ścigamy się jako zespół. Naszym celem jest zdobycie przez Sergio drugiego miejsca w mistrzostwa. Max zobowiązał się, że pomoże w realizacji tego celu. Jedziemy do Abu Zabi z takim nastawieniem, że jako ekipa zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby Perez został wicemistrzem świata - dodał szef Red Bulla.
Obecnie drugie miejsce w mistrzostwach zajmuje Charles Leclerc, który ma 290 punktów. Sergio Perez może pochwalić się identyczną zdobyczą. Jednak wyżej sklasyfikowany jest kierowca Ferrari, bo wygrał w sezonie 2022 większą liczbę wyścigów.
Czytaj także:
"Jeszcze jeden wyścig i koniec". Alonso wściekły na kolegę z zespołu
Kierowca F1 w opałach. Cudem uniknął zawieszenia w wyścigu