Kierowcy Formuły 1 zadbali o to, by na pierwszych okrążeniach kibice obserwujący GP Sao Paulo nie mieli prawa narzekać na nudę. Zaczęło się zaraz po starcie, kiedy to Daniel Ricciardo trafił w tył bolidu Kevina Magnussena. Duńczyk stracił panowanie nad maszyną, wykręcił "bączka" i uderzył w Australijczyka. Dla reprezentantów McLarena i Haasa oznaczało to koniec wyścigu.
Incydent Ricciardo-Magnussen wywołał neutralizację, po zakończeniu której mieliśmy kolejne dwa zdarzenia na torze. Max Verstappen w pierwszym zakręcie próbował wyprzedzić Lewisa Hamiltona, co doprowadziła do kontaktu pomiędzy kierowcami Red Bull Racing i Mercedesa.
- Nie zostawił mi miejsca - narzekał Verstappen, ale sędziowie uznali go winnym kolizji i przyznali mu 5 s kary. - To gdzie miałem jechać? Teraz to jednak bez znaczenia - dodawał później holenderski kierowca, który wskutek kontaktu miał nieco uszkodzony samochód.
Chwilę później Charles Leclerc próbował wyprzedzić Lando Norrisa, ale Brytyjczyk wypchnął Monakijczyka, który wypadł z toru i częściowo rozbił bolid. Kierowca Ferrari był w stanie kontynuować jazdę, ale musiał zameldować się w alei serwisowej po nowe przednie skrzydło. Natomiast jego rywal z McLarena otrzymał 5 s kary.
ZOBACZ WIDEO: Hit sieci. Siedział na trybunach, wziął piłkę i zrobił to
W obliczu problemów Maxa Verstappena, Mercedes stanął przed idealną szansą na wygraną w GP Sao Paulo. Prowadzący stawkę George Russell miał wyraźnie lepsze tempo niż Sergio Perez, a szybko straty do tej dwójki odrabiał Lewis Hamilton, którego bolid mocno nie ucierpiał wskutek wcześniejszej kolizji. W efekcie w końcówce wyścigu Russell i Hamilton zmierzali po dublet dla Mercedesa.
Sytuacja zmieniła się na 53. okrążeniu, gdy posłuszeństwa odmówił bolid Norrisa. Doprowadziło to do neutralizacji i wyrównania stawki. - Ścigamy się czy jedziemy po dublet? - pytał Russell przez radio, a inżynier poinformował go, że Hamilton ma zgodę na walkę z zespołowym kolegą. - Tylko z szacunkiem proszę - dodawał pracownik Mercedesa.
Po restarcie Russell utrzymał Hamiltona za swoimi plecami. Ciekawie było za to w Alpine. - Masz nie walczyć z Alonso, czy zrozumiałeś? - usłyszał Esteban Ocon przez radio, co było nawiązaniem do rywalizacji Francuza z Fernando Alonso w sobotnim sprincie. Chociaż Ocon ani myślał odpuszczać zespołowemu koledze, to ostatecznie nie miał szans w walce z bardziej doświadczonym kierowcą.
Największym przegranym neutralizacji był Perez, który pozostał na używanym ogumieniu na końcówkę wyścigu, przez co zaczął tracić kolejne pozycje. Straty zminimalizowało w ten sposób Ferrari, bo Sainz i Leclerc znaleźli się na trzecim i czwartym miejscu.
Natomiast Mercedes upiekł dwie pieczenie na jednym ogniu. Zespół z Brackley odrobił straty do Ferrari w klasyfikacji konstruktorów. Na dodatek wygrał pierwszy wyścig w sezonie 2022, co jeszcze kilka miesięcy temu było nie do pomyślenia.
F1 - GP Sao Paulo - wyścig - wyniki:
Poz. | Kierowca | Zespół | Czas/strata |
---|---|---|---|
1. | George Russell | Mercedes | 71 okr. |
2. | Lewis Hamilton | Mercedes | +1.529 |
3. | Carlos Sainz | Ferrari | +4.051 |
4. | Charles Leclerc | Ferrari | +8.441 |
5. | Fernando Alonso | Alpine | +9.561 |
6. | Max Verstappen | Red Bull Racing | +10.056 |
7. | Sergio Perez | Red Bull Racing | +14.080 |
8. | Esteban Ocon | Alpine | +18.690 |
9. | Valtteri Bottas | Alfa Romeo | +22.552 |
10. | Lance Stroll | Aston Martin | +23.552 |
11. | Sebastian Vettel | Aston Martin | +26.183 |
12. | Guanyu Zhou | Alfa Romeo | +29.325 |
13. | Mick Schumacher | Haas | +29.899 |
14. | Pierre Gasly | Alpha Tauri | +31.867 |
15. | Alexander Albon | Williams | +36.016 |
16. | Nicholas Latifi | Williams | +37.038 |
17. | Yuki Tsunoda | Alpha Tauri | +1 okr. |
18. | Lando Norris | McLaren | nie ukończył |
19. | Kevin Magnussen | Haas | nie ukończył |
20. | Daniel Ricciardo | McLaren | nie ukończył |
Czytaj także:
"Jeszcze jeden wyścig i koniec". Alonso wściekły na kolegę z zespołu
Kierowca F1 w opałach. Cudem uniknął zawieszenia w wyścigu