Max Verstappen ma pretensje do Lewisa Hamiltona. Nie zgadza się z decyzją sędziów

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: walka Maxa Verstappena z Lewisem Hamiltonem
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: walka Maxa Verstappena z Lewisem Hamiltonem

Max Verstappen zderzył się z Lewisem Hamiltonem na początku GP Sao Paulo. Kierowca Red Bulla ma pretensje do Brytyjczyka o to, że ten nie pozostawił mu wystarczająco dużo miejsca. Nie zgadza się też z decyzją sędziów, którzy uznali go winnym kolizji.

Max Verstappen zaraz na początku GP Sao Paulo próbował odebrać Lewisowi Hamiltonowi drugą pozycję w wyścigu Formuły 1. Kierowca Red Bull Racing nabrał szybkości przed pierwszym zakrętem, wysunął się przed rywala, ale już w drugim zakręcie to Brytyjczyk znalazł się minimalnie z przodu. Wtedy też doszło pomiędzy nimi do kontaktu, wskutek którego u Verstappena doszło do zniszczenia przedniego skrzydła.

Incydentem Verstappen-Hamilton zajęli się sędziowie, zdaniem których to Holender ponosił odpowiedzialność za zderzenie. Dlatego nałożono na niego karę 5 s. - Gdy jechałem obok niego, to poczułem, że nie ma zamiaru zostawiać mi miejsca. No i dobrze, ale co w takim razie? Skoro nie zostawiasz mi miejsca na torze, to mamy się zderzyć? - pytał retorycznie dwukrotny mistrz świata przed kamerami Sky Sports.

- Pomyślałem sobie, że może po sytuacjach z zeszłego roku zapomnijmy o tym wszystkim i zacznijmy się ścigać. Jechaliśmy koło w koło i myślałem, że możemy dać kibicom dobre show. Okazało się jednak, że za rywala mam kierowcę, który nie miał zamiaru zostawiać mi miejsca - dodał Verstappen.

ZOBACZ WIDEO: Hit sieci. Siedział na trybunach, wziął piłkę i zrobił to

Kierowca Red Bulla był też zaskoczony werdyktem sędziów. - Nie byłem zdenerwowany, ale gdybyście mnie zapytali, czy powtórzyłbym ten manewr, to odpowiedziałbym twierdząco - wyjaśnił swój punkt widzenia.

Zdaniem Verstappena, Hamilton mógł pozostawić mu więcej miejsca w środku zakrętu. - Byłem w 85 proc. obok jego bolidu i moją intencją nie było doprowadzenie do kolizji. Czułem jednak, że nie zamierza mi zostawiać miejsca w tym zakręcie. Dlatego w pewnym momencie zdałem sobie sprawę, że dojdzie do zderzenia. Gdyby pojechał nieco szerzej, pozostałby z przodu, a nie byłoby kontaktu. Szkoda - skomentował kierowca Red Bulla.

- Chcę się ścigać. Chcę toczyć fajne pojedynki, ale gdy ten drugi nie chce z tobą współpracować, to co mam zrobić? - zakończył Verstappen, który wskutek wczesnego pit-stopu, a następnie kary od sędziów nie miał szans na wygraną w GP Sao Paulo. Kierowca Red Bulla na mecie był szósty.

Czytaj także:
"Jeszcze jeden wyścig i koniec". Alonso wściekły na kolegę z zespołu
Kierowca F1 w opałach. Cudem uniknął zawieszenia w wyścigu

Komentarze (8)
avatar
CR8
16.11.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
To Lulu został zmanipulowany - wmówiono mu że przecież to mistrzostwo mu się po prostu należało. Tylko zapomnieli dodać, że w uczciwej walce nie dałby rady Maxowi, bo jest po prostu dla niego z Czytaj całość
avatar
CR8
15.11.2022
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Hamster został upokorzony nie po raz pierwszy przez Russella :) Primadonna nawet nie wie co go czeka w przyszłym sezonie - orka totalna :) Łopata tego nie przeżyje i skoczy z mostu :) 
avatar
Kris 11
14.11.2022
Zgłoś do moderacji
4
3
Odpowiedz
Max Verstapen to furiat, wszystko zrobi żeby wygrać 
avatar
CR8
14.11.2022
Zgłoś do moderacji
4
3
Odpowiedz
Hamster wciąż jest pod ochroną. Jak wywalił Maxa na bandy w pamiętnym wyścigu, to dostał niewiele więcej. Całe szczęście, mimo sprzyjających decyzji sędziów, hamster drugi rok z rzędu nie zdoby Czytaj całość
avatar
random47
14.11.2022
Zgłoś do moderacji
4
4
Odpowiedz
A ja myślałem , że ma honor i rozum !!A tu zonk , niestety to co zrobił z Perezem to zwykłe świństwo a Hamilton jak widać poznał się na nim wcześniej i miejsca nie zostawił.Okazuje się , że mia Czytaj całość