Na przełomie lat 80. i 90. McLaren i Honda tworzyły zwycięski sojusz w Formule 1, który przyniósł szereg tytułów mistrzowskich. W roku 2015 obie firmy ponownie nawiązały współpracę, licząc na powtórzenie sukcesów sprzed lat. Jednak silnik opracowany przez Japończyków początkowo był niezwykle awaryjny i niezbyt wydajny. To doprowadziło do licznych frustracji i kłótni.
Chociaż McLaren i Honda zakładały 10-letnią współpracę, to umowę zerwano już po sezonie 2017, a Azjaci postawili na partnerstwo z Red Bull Racing. Razem z "czerwonymi bykami" doprowadziło to do tytułu mistrzowskiego Maxa Verstappena w roku 2021, po czym firma opuściła stawkę F1.
Obecnie Honda myśli o powrocie do F1 w roku 2026, ale po tym jak Red Bull Racing dogadał się z Fordem, Japończycy mają ograniczone pole manewru. Zdaniem "The Race", gigant motoryzacyjny rozpoczął rozmowy z McLarenem ws. kolejnej współpracy. Negocjacje mają być "na bardzo wczesnym etapie".
Równocześnie Japończycy nie wykluczają nawiązania partnerstwa z innym niezależnym zespołem, chociażby Williamsem. McLaren traktowany jest jednak priorytetowo ze względu na wspólną historię obu firm.
ZOBACZ WIDEO: Ten kibic oszalał. Zobacz, co zrobił w trakcie meczu
McLaren do końca 2025 roku korzystać będzie z silników Mercedesa, następnie w F1 pojawią się zupełnie nowe jednostki napędowe. Z informacji "The Race" wynika, że Zak Brown odwiedził ostatnio nawet fabrykę Red Bull Powertrains i nie wykluczył sięgnięcia po silniki Forda, które będą tam powstawać. Nie ma jednak pewności, czy "czerwone byki" będą w stanie zapewnić jednostki napędowe aż trzem zespołom. Red Bull będzie bowiem dostarczał maszyny nie tylko sobie, ale też siostrzanej ekipie Alpha Tauri.
Szef McLarena ma być otwarty na wszystkie opcje. Gdyby zespół z Woking nie przedłużył współpracy z Mercedesem, to inną opcją dla Brytyjczyków może być partnerstwo z Audi. Niemcy po raz pierwszy w historii wejdą do F1 w roku 2026. Nad projektem niemieckiej firmy czuwa Andreas Seidl, który do niedawna był szefem McLarena.
Czytaj także:
Kierowca już nie wróci do F1? Poczuł wypalenie
Red Bull poszedł na ustępstwa Ferrari. Bez przywilejów dla zespołu w F1