Zostaną w F1 na lata. Francuzi nie odejdą, dopóki nie zdobędą tytułu

W ostatnich latach Renault ma burzliwą relację z F1. Po tym jak firma powróciła do stawki, zaczęła kreślić ambitny plan i chociaż jego realizacja idzie jak po grudzie, to Francuzi nie myślą o rezygnacji.

Katarzyna Łapczyńska
Katarzyna Łapczyńska
Alpine A523 Materiały prasowe / Alpine / Na zdjęciu: Alpine A523
Był rok 2010, gdy Robert Kubica okazjonalnie zdobywał podia dla Renault w Formule 1. Następnie firma, ze względu na kryzys ekonomiczny, postanowiła wycofać się z królowej motorsportu i ograniczyła się do roli dostawcy silników. Francuzi powrócili do stawki w sezonie 2016 i szybko okazało się, że mają do rozwiązania szereg problemów.

Braki finansowe, najpierw ze strony Renault, a później prywatnych inwestorów, doprowadziły do tego, że fabryka w Enstone odstawała od konkurencji. Główny zakład wymagał inwestycji, do tego kadra była znacznie węższa niż w przypadku czołowych ekip F1. Dlatego też francuski gigant motoryzacyjny zaczął realizować plan naprawczy, goniąc najgroźniejszych rywali.

W międzyczasie Renault postanowiło, że poprzez F1 będzie promować swoją sportową markę - Alpine. Zespół w sezonie 2022 wywalczył czwarte miejsce w stawce, co potraktowano jako sukces, ale też miał aż 342 punkty straty do trzeciej pozycji. To sprawiło, że wiarę w ten projekt stracił chociażby Fernando Alonso, który przeniósł się do Aston Martina.

ZOBACZ WIDEO: Tak wygląda w wieku 35 lat. Zdradziła receptę na niesamowitą figurę

Pomimo trudności, Renault ani myśli rezygnować z F1. - Różnica do trzeciego miejsca faktycznie była spora. Musimy zmniejszyć tę lukę. Potrzebujemy mniej awarii, więcej punktów i podiów. Chcemy być bliżej trzeciej lokaty w mistrzostwach. Wkrótce będziemy tam, gdzie chcemy być. Mam na myśli walkę o tytuł - zapowiedział Otmar Szafnauer, cytowany przez agencję GMM.

Latem ubiegłego roku Alpine otrzymało dwa ciosy. Pierwszym było odejście Fernando Alonso, a drugim decyzja Oscara Piastriego. Młody Australijczyk uważany jest za ogromny talent i przez kilka lat rozwijał się w akademii talentów Alpine. Mając jednak ofertę z francuskiego zespołu, wybrał propozycję konkurencyjnego McLarena. Nie zachwiało to jednak planem firmy, co do podboju królowej motorsportu.

- Jesteśmy w F1 na dłuższą metę. Mam nadzieję, że ten rok zbliży nas do czołówki. Jeśli spojrzymy na tabelę, to straty są spore. Chciałbym jednak, aby stały się mniejsze. Gdybyśmy wywalczyli kilka podiów, to niedzielne popołudnia byłyby słodsze - powiedział Luca di Meo, dyrektor generalny grupy Renault.

Renault już zobowiązało się do wyprodukowania silnika F1 nowej generacji, który pojawi się w roku 2026. Oznacza to, że firma planuje spędzić kolejne lata w królowej motorsportu. W Enstone nakreślono też tzw. plan 100 wyścigów. Tyle czasu Francuzi dali sobie na wywalczenie mistrzostwa w Formule 1. Jak zauważył Szafnauer, Alpine ma za sobą dopiero nieco ponad 20 Grand Prix, więc przed zespołem jeszcze daleka droga.

Czytaj także:
- Głośna transakcja w F1? Jeden zespół, wielu chętnych
- Wyciekły żądania kierowcy F1. Nikt mu tyle nie zapłacił

Czy Alpine wygra choć jeden wyścig F1 w sezonie 2023?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×