Pod koniec 2020 roku sytuacja finansowa Haasa była na tyle trudna, że zespół ratował się przed bankructwem. Zdesperowana ekipa sięgnęła po pieniądze oligarchy Dmitrija Mazepina, który w ten sposób zapewnił swojemu synowi możliwość startów w Formule 1. Jednak Amerykanie szybko pożałowali tego, że Nikita Mazepin otrzymał szansę rywalizacji w F1.
Kierowca z Moskwy znacząco odstawał od rywali, media określiły go mianem "najgorszego kierowcy w historii F1", a jego ojciec coraz częściej miał pretensje do kierownictwa Haasa. W pewnym momencie groził nawet Steinerowi, że zrezygnuje z dalszego sponsoringu, jeśli jego syn nie otrzyma nowego bolidu.
Wojna w Ukrainie zakończyła burzliwe relacje Haasa z Mazepinami. Amerykanie uznali, że nie chcą być powiązani z rosyjskim kapitałem. Zwłaszcza że oligarcha żyje w dobrych relacjach z Władimirem Putinem i czerpie zyski z działalności zbrodniczego reżimu. - Koniec z Rosjanami, nigdy więcej Rosjan - powiedział Gunther Steiner przed kamerami Netfliksa w najnowszym sezonie "Drive to survive".
ZOBACZ WIDEO: Wyjątkowy gest. Pojawiły się łzy wzruszenia
Szef Haasa zapowiedział, że "skończył z Rosjanami" i nie ma zamiaru mieć z nimi do czynienia, "dopóki żyje na tej planecie".
Słowa Steinera nie są zaskoczeniem, bo obecnie Haas pozostaje w sporze prawnym z Mazepinem. Rosjanin domaga się od zespołu wypłaty zaległej pensji, bo uważa, że należą mu się pieniądze za sezon 2022, choć jego kontrakt został rozwiązany na początku marca, krótko po wybuchu wojny w Ukrainie. Syn oligarchy chce też otrzymać na własność bolid, którym startował przed dwoma laty. Gwarantować miała mu to podpisana umowa.
Po tym jak Haas wyrzucił kierowcę z Rosji, zakontraktował Kevina Magnussena. Decyzja okazała się trafna, bo doświadczony Duńczyk zdobył w ubiegłej kampanii 25 punktów. Nikita Mazepin rok wcześniej zakończył sezon F1 z zerowym dorobkiem.
Czytaj także:
- Wewnętrzna konkurencja Roberta Kubicy. Trudne zadanie przed Polakiem
- FIA zarobiła miliony na kierowcach i ekipach F1. Ujawniono kwoty