Rosjanin wygrał w Trybunale Sprawiedliwości UE. Poszło o sankcje

Materiały prasowe / Haas / Na zdjęciu: Nikita Mazepin
Materiały prasowe / Haas / Na zdjęciu: Nikita Mazepin

Nikita Mazepin wraz z ojcem Dmitrijem został objęty sankcjami Unii Europejskiej w związku z wojną w Ukrainie. Były kierowca F1 nie zgodził się z takim obrotem spraw i skierował sprawę do Trybunału Sprawiedliwości UE. Tam zapadł zaskakujący wyrok.

Dmitrij Mazepin zbudował swój majątek i potęgę firmy Uralkali, która zajmuje się nawozami sztucznymi, za zgodą Władimira Putina. Dlatego, gdy moskiewski dyktator wydał rozkaz do ataku na Ukrainę, zespół Haasa nie chciał być kojarzony z rosyjskim oligarchą. Umowę sponsorską z Mazepinem rozwiązano, a miejsce w Formule 1 stracił jego syn - Nikita.

Kilka tygodni później rodzina Mazepinów otrzymała kolejny cios. Unia Europejska objęła ją sankcjami w związku z wojną w Ukrainie. W specjalnym oświadczeniu podkreślono, że oligarcha czerpie zyski z popierania Putina i przyczynia się do finansowania walk na Wschodzie. Jego majątek z kolei pozwala 23-letniemu Nikicie na starty w wyścigach.

Kierowca z Moskwy nie zgodził się z takim obrotem spraw i skierował sprawę do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Ten wydał wyrok, który dla wielu może być zaskakujący, o czym informuje dziennik "Championat". TSUE uznał, że wszelkie sankcje nie mogą dotyczyć Mazepina jako kierowcy F1.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Anita Włodarczyk i piłka nożna? No, no - zdziwicie się!

Oznacza to, że sankcje nie mogą ograniczać jego prawa do startów w F1 i innych kategoriach wyścigowych, które rozgrywane są na terytorium Unii Europejskiej. TSUE pozwolił też Nikicie Mazepinowi na zawieranie umów sponsorskich, ale wspierające go firmy nie mogą być spokrewnione z jego ojcem, bo ten jest objęty restrykcjami gospodarczymi UE.

Nie oznacza to, że młody Rosjanin automatycznie wróci do Formuły 1 czy innej serii wyścigowej. Zainteresowania jego osobą na sezon 2023 nie wykazał żaden zespół z F1. Co więcej, Mazepin musiałby rywalizować pod neutralną flagą i podpisać dokument o neutralności politycznej, wyrażający solidarność z narodem ukraińskim.

Konieczność podpisania dokumentu FIA od niemal roku budzi spore emocje w Rosji. Wszystko przez przepisy, jakie Putin wprowadził krótko po rozpoczęciu wojny w Ukrainie. Krytyka działań armii i "specjalnej operacji wojskowej", jak propaganda kłamliwie nazywa zbrojny atak na Kijów, może skutkować wyrokiem do 15 lat pozbawienia wolności.

TSUE w wyroku dotyczącym Mazepina podkreślił, że sankcje dotyczą przede wszystkim spraw gospodarczych i utrzymywania relacji handlowych z firmą oligarchy. Nie mogą mieć natomiast zastosowania w odniesieniu do działalności zawodowej 23-latka jako kierowcy.

Czytaj także:
- Gigantyczne przychody F1. Stała się kurą znoszącą złote jaja
- Robert Kubica pokazał zdjęcia z wakacji. Ujęcia niczym z filmu