Gigantyczne przychody F1. Stała się kurą znoszącą złote jaja

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: start do wyścigu F1
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: start do wyścigu F1

Formuła 1 przeżywa najlepszy okres w swojej historii. Zniesienie restrykcji covidowych i wzrost zainteresowania F1 w wielu krajach przyczyniły się do rekordowych przychodów królowej motorsportu. Opublikowane dane mogą szokować.

W tym artykule dowiesz się o:

W 2021 roku Formuła 1 rozegrała 22 wyścigi, ale w wielu miejscach na świecie obowiązywały jeszcze obostrzenia covidowe. To sprawiło, że opłaty od organizatorów Grand Prix były niższe, bo nie odnotowali oni wpływów ze sprzedaży biletów. Dlatego też dopiero sezon 2022 pokazał, jak doskonała jest obecnie kondycja F1, której popularność na całym świecie napędzana jest m.in. serialem "Drive to survive".

Rekordowe wzrosty F1

Rosnące zainteresowanie F1 przełożyło się na wzrost frekwencji - wyścigi w ubiegłym roku obejrzało na żywo 5,7 mln osób. To wzrost o 36 proc. względem sezonu 2019, ostatniego rozgrywanego przed pandemią koronawirusa.

Przychody Formuły 1 w roku 2022 wzrosły natomiast z 2,136 mld dolarów do 2,573 mld dolarów. Dochód królowej motorsportu, po wypłaceniu premii finansowych zespołom i uwzględnieniu innych kosztów, również wzrósł - z poziomu 92 mln dolarów do 239 mln dolarów. Dziesięciu ekipom wypłacono premie finansowe w wysokości 1,157 mld dolarów, podczas gdy rok wcześniej było to 1,068 mld dolarów.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Anita Włodarczyk i piłka nożna? No, no - zdziwicie się!

Główne przychody F1 wzrosły o 14 proc. - z 1,850 mld dolarów do 2,107 mld dolarów. Składały się na nie przede wszystkim opłaty za prawa do organizacji wyścigów (28,6 proc.), prawa telewizyjne (36,4 proc.) i sponsoring (16,9 proc.).

"Przychody z organizacji wyścigów wzrosły z powodu wyższych opłat, a także za sprawą organizacji trzech dodatkowych Grand Prix poza Europą w porównaniu do roku 2021" - zauważyła spółka Liberty Media, do której należy Formuła 1.

Wyższe wpływy z praw telewizyjnych to m.in. zasługa coraz większej liczby użytkowników platformy streamingowej F1 TV, która pozwala na oglądanie wyścigów w dowolnym miejscu na świecie. Równocześnie Formuła 1 w ostatnim okresie podpisała nowe, znacznie wyższe kontrakty telewizyjne z nadawcami.

Otwarcie się na publikę po pandemii COVID-19 sprawiło, że spore przychody zaczął też generować Paddock Club. Daje on możliwość obejrzenia wyścigu w luksusowych warunkach w towarzystwie byłych kierowców i osobistości ze świata F1. W ubiegłym sezonie Paddock Club działał podczas 19 wyścigów, podczas gdy w roku 2021 był obecny zaledwie na 11 imprezach.

Najlepszy okres w historii F1

Formuła 1 zanotowała też w roku 2022 wzrost kosztów - z 421 mln dolarów do 593 mln dolarów. Część z nich poniesiono w związku z promocją GP Las Vegas, które odbędzie się w sezonie 2023 po wieloletniej przerwie i ma stać się nową wizytówką mistrzostw. F1 odczuła też skutki inflacji, bo musiała zapłacić wyższe kwoty m.in. za transport lotniczy i fracht morski.

"Dodatkowo wzrosły m.in. koszty ogólne i administracyjne ze względu na większe wydatki na personel i IT, wyższe opłaty prawne i usługi doradcze. 19 mln dolarów wydano w związku z planowaniem i rozpoczęciem inwestycji związanych z GP Las Vegas" - podało Liberty Media.

- Formuła 1 odnotowała rekordową frekwencję na wyścigach w sezonie 2022. Po raz kolejny byliśmy najszybciej rozwijającą się dyscypliną sportową w mediach społecznościowych. Kontynuujemy proces budowania zaangażowania fanów poprzez wysokiej jakości transmisje, ulepszanie treści w F1 TV, kanały społecznościowe i inne nowe doświadczenia - skomentował Stefano Domenicali, szef F1.

Zdaniem Domenicalego, przed Formułą 1 jeszcze lepsze czasy. Świadczyć może o tym fakt, że w roku 2026 do stawki dołączą kolejni giganci motoryzacyjni - Audi oraz Ford.

Łukasz Kuczera, dziennikarz WP SportoweFakty

Czytaj także:
- Netflix znów to zrobił. Gwiazda krytykuje popularny serial
- "Próżnia moralna". F1 pod lawiną krytyki

Komentarze (0)