Umowa Lewisa Hamiltona z Mercedesem wygasa po sezonie 2023. Chociaż Brytyjczyk wyrażał gotowość jej przedłużenia pod koniec ubiegłego roku, to nadal do tego nie doszło. Obie strony przekonują, że nie będą mieć problemu z dograniem szczegółów dalszej współpracy, ale kiepskie wyniki ekipy z Brackley mogą zmienić punkt widzenia Hamiltona.
38-latek, biorąc pod uwagę obecną formę Mercedesa, nie ma szans na walkę z Maxem Verstappenem o tytuł mistrzowski. Tymczasem marzeniem Brytyjczyka jest wywalczenie ósmego czempionatu w karierze i zostanie najlepszym kierowcą wszech czasów Formuły 1.
W padoku F1 pojawiają się sugestie, że Hamilton może odejść z Mercedesa albo też podpisać zaledwie roczny kontrakt, aby dać sobie możliwość transferu po sezonie 2024. Wtedy zwolni się miejsce m.in. w Ferrari.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Niecodzienne ogłoszenie szczęśliwej nowiny
Okazuje się, że niemiecka ekipa nie jest gotowa na scenariusz, w którym Hamilton odchodzi z jej szeregów. - Myślę, że to może zabrzmieć naiwnie, ale naprawdę trudno mi wymyślić "plan B" w tej sytuacji. "Plan A" jest moim ulubionym. Nie chcę się angażować w rozmowy z innymi kierowcami, bo jestem zadowolony z tych, których mam w zespole. Dlatego nie mam "planu B". Chcę dalszej współpracy z Lewisem - powiedział motorsport.com Toto Wolff, szef Mercedesa.
Austriak wątpi też w to, by Hamilton zakończył karierę po sezonie 2023. Zdaniem Wolffa, gdyby brytyjski kierowca nosił się z takimi planami, poinformowałby o tym zespół odpowiednio wcześniej. - Nie sądzę, aby Lewis wypalił nagle: "Nie jestem w stanie już tego robić, jutro mnie tu nie będzie". W każdej sytuacji czułby odpowiedzialność za zespół - dodał Wolff.
- Lewis nie zostawiłby nas w pojedynkę. Kierowca zawsze ma prawo podjąć taką decyzję, ale Lewis nigdy nas nie zawiódł. Gdyby do czegoś takiego jednak doszło, to sądzę, że ciągle jesteśmy na tyle atrakcyjnym zespołem, że znaleźliśmy inne rozwiązania - ocenił Wolff.
Drugim kierowcą Mercedesa jest George Russell. Młody Brytyjczyk ma wieloletnią umowę z niemieckim zespołem.
Czytaj także:
- Hamilton wyolbrzymia problemy? Mercedes może jeszcze zagrozić Red Bullowi
- Formuła 1 ma kolejnego miliardera. Wysokie ryzyko się opłaciło