Formuła 1 ma kolejnego miliardera. Wysokie ryzyko się opłaciło
Świat F1 pełen jest miliarderów. Łączy ich fakt, że trafili do tego sportu w momencie, gdy zbudowali swoje imperium biznesowe. Nieco inaczej jest z Toto Wolffem. Austriak stał się bogaczem za sprawą królowej motorsportu.
Austriak, który ma polskie korzenie - jego matka pochodzi spod Częstochowy, jest właścicielem 33 proc. akcji Mercedesa. Równocześnie 51-latek posiada udziały w Aston Martinie, dokonuje też inwestycji finansowych za sprawą swoich firm doradczych Marchfifteen i Marchsixteen.
"Były kierowca wyścigowy wkupił się w łaski Mercedesa w F1 w roku 2013, na długo przed tym, jak wartość zespołu gwałtownie wzrosła. Poprowadził ekipę do ośmiu tytułów mistrza świata konstruktorów z rzędu" - przypomniał dziennikarz Matt Craig z "Forbesa".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bus utknął w błocie, a wtedy piłkarze... Zobacz to sam!Wolff w niedawnej rozmowie z "The Times" mówił, że nie zastanawiał się zbyt długo, gdy otrzymał ofertę nabycia 33 proc. akcji Mercedesa. - To było trochę, jak moje działanie na rynku wysokiego ryzyka. Kupuj, inwestuj, rozwijaj, sprzedawaj, ale zawsze masz wyjście - powiedział obecny szef Mercedesa.
- W roku 2020 doszedłem do wniosku, że to jest to, co lubię robić. Podoba mi się strona sportowa tego, jak i biznesowa F1. Pandemia COVID-19 nauczyła nas, że firmy tworzące kontent widowiskowy są odporne na kryzysy. Jeśli jesteś w stanie stworzyć odpowiednie show, zapewnisz rozrywkę ludziom - dodał Wolff.
Mercedes w ostatnich dwóch sezonach spadł jednak z piedestału. Niemcy źle odczytali nowe regulacje techniczne, przez co przegrali batalię z Red Bull Racing i Ferrari w ubiegłym roku, a w obecnym również nie są w stanie sprostać wymaganiom narzuconym przez "czerwone byki". Z tego powodu pojawiły się ostatnio sugestie, że Wolff mógłby zakończyć pracę w Brackley w roli szefa zespołu F1.
- Przeszliśmy przez różne wzloty i upadki. Nie ma u mnie ani jednego milimetra wątpliwości. Otrzymuję ogromne wsparcie ze strony szefów Mercedesa. Oni wierzą, że możemy wrócić na właściwe tory. Nie mógłbym prosić o większe wsparcie - odpowiedział Wolff w "Speedweeku".
Czytaj także:
- Ojciec Verstappena znęcał się nad synem? Stanowcza odpowiedź Holendra
- Historia Kubicy ciekawsza niż Lewandowskiego. Czy powstanie serial o polskim kierowcy?