Max Verstappen grozi odejściem z F1. Powiedział, co mu się nie podoba

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen

Max Verstappen ma wszystko, aby zostać kierowcą wszech czasów w F1. Jednak kierowca Red Bulla nie widzi siebie zbyt długo w tym sporcie. Wszystko przez zmiany regulaminowe, które nie przypadają mu do gustu.

Max Verstappen bardzo wcześnie zadebiutował w Formule 1, a w wieku 25 lat zmierza po trzeci tytuł mistrza świata w karierze. Biorąc pod uwagę świetną formę Red Bull Racing, holenderski kierowca może myśleć o pobiciu rekordów ustanowionych przez Lewisa Hamiltona i Michaela Schumachera. Wiele wskazuje jednak na to, że Verstappen ma inne plany.

Przed GP Azerbejdżanu kierowca Red Bull skrytykował ostatnie zmiany w F1, w tym wprowadzenie sobotnich sprintów. Od teraz nie będą one jednak decydować o kolejności startowej do niedzielnego wyścigu. - Jeśli jesteś poza punktowaną pozycją, to będziesz starał się o awans do czołowej ósemki. Jednak dla kierowców z tyłu stawki ta zmiana nie ma większego znaczenia - powiedział Holender agencji GMM.

- Ryzyko uszkodzenia wypadku jest zbyt duże, co z kolei może zagrozić twojemu występowi w wyścigu. Czy tego potrzebujemy? Już bez tego w Baku zwykle mamy chaotyczne zawody - dodał Verstappen.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Polski koszykarz zszokował. "Prawdziwe czy oszukane?"

Zdaniem aktualnego mistrza świata, Formuła 1 niepotrzebnie skręca w kierunku show, co skłania go do rozważań o zakończeniu kariery po sezonie 2028. Właśnie wtedy wygasa jego obecna umowa z Red Bullem. - Muszę żyć z tymi zmianami w F1, nawet jeśli uważam, że nie powinniśmy byli ich wprowadzać. W ostatnich latach widzieliśmy w Baku wspaniałe wyścigi - skomentował Holender.

- Może chodzi o to, by sprzedać więcej biletów na piątkowe i sobotnie ściganie? Jednak wkrótce będziemy mieć kalendarz składający się z 24 czy 25 rund, więc trzeba dbać o zdrowie ludzi w tym padoku. Sprinty sprawiają, że jesteśmy jeszcze bardziej zarobieni - ocenił Verstappen.

- Kocham ten sport, kocham wygrywać wyścigi i prowadzę dzięki temu przyjemne życie. Jednak zawsze przychodzi taki moment w karierze, gdy chcesz zrobić coś nowego. Mam kontrakt do 2028 roku i jeśli uznam, że w F1 dzieje się za dużo, to będzie czas na zmianę. Będę musiał spojrzeć w lustro i zastanowić się, czy nadal jestem zmotywowany. Na ten moment jestem, ale nie mam wątpliwości, że w pewnym momencie będę miał ochotę zrobić coś innego - przyznał kierowca Red Bulla.

Verstappen podkreślił też, że nie interesują go rekordy Hamiltona i Schumachera. - Nie myślę o siedmiu czy ośmiu tytułach mistrza świata. Jeśli masz odpowiedni bolid, by je zdobyć, to świetnie. Jeśli tak się nie stanie, też w porządku. Mam dwa mistrzostwa i jestem już szczęśliwy. W tej chwili trudno mi jednak wyrokować, co będzie po sezonie 2028 - podsumował.

Czytaj także:
- "Czystki etniczne". Armenia oskarża Azerbejdżan przed wyścigiem F1
- Kierowca Ferrari w Mercedesie? Leclerc odniósł się do plotek

Źródło artykułu: WP SportoweFakty