Ulewa storpeduje GP Miami? Niepokojące prognozy
W najbliższy weekend rozegrany zostanie kolejny wyścig F1 - GP Miami. Prognozy pogody dla "słonecznego miasta" są mocno niepokojące. Kibice po raz pierwszy w sezonie 2023 mogą być świadkami rywalizacji w deszczu.
W efekcie, po ledwie jednej edycji GP Miami, organizatorzy wyścigu zerwali asfalt położony wokół Hard Rock Stadium. Przed tegorocznymi zawodami nawierzchnię położono na nowo i zdecydowano się na nieco inną mieszankę, która ma zapewnić kierowcom lepsze właściwości do jazdy. O dodatkowe emocje może jednak zadbać pogoda.
Kierowcy F1 wyjadą na tor po raz pierwszy w piątek o godz. 14.00 czasu lokalnego (godz. 20.00 w Polsce), kiedy termometry w Miami pokazywać będą ok. 30 st. C. Wiatr będzie osiągał niezbyt dużą prędkość (ok. 20 km/h) i nie powinien stanowić problemu. Kolejna sesja o godz. 17.30 czasu lokalnego (godz. 23.30 w Polsce) ma odbywać się przy 28-29 st. C.
ZOBACZ WIDEO: Bolid F1 jechał w tłum dziennikarzy! Absurdalna sytuacja w trakcie Grand Prix Azerbejdżanu
Gorzej prognoza wygląda na dalszą część weekendu F1. O ile sobotni trening rozpocznie się o godz. 12.30 w Miami (godz. 18.30 w Polsce) przy słonecznej pogodzie i wysokiej temperaturze (30 st. C), o tyle w porze rozgrywania kwalifikacji (godz. 22.00 w Polsce) na Florydzie prognozowane są opady deszczu. Mogą one wywrócić stawkę do góry nogami.
Synoptycy przewidują, że najgorzej aura wyglądać będzie w niedzielę, kiedy to szanse na deszcz wynoszą 66 proc. Będzie wtedy minimalnie chłodniej (28 st. C), ale co najważniejsze - opady mają nadejść w okolicach końcówki wyścigu. Mogą one doprowadzić do chaosu i przetasowań w stawce F1.
Warto też pamiętać, że prawo stanowe na Florydzie zabrania organizowania wyścigów w momencie, gdy trwa burza z wyładowaniami atmosferycznymi. Ma ono chronić funkcyjnych znajdujących się na terenie toru przed uderzeniem piorunem. W takiej sytuacji wyścig musi zostać przerwany czerwoną flagą i wznowiony dopiero po ustaniu burzy z wyładowaniami.
Czytaj także:
- Rosjanin pozwał władze Wielkiej Brytanii. Jest reakcja Londynu
- Koniec z grzecznym chłopcem. Konflikt z Verstappenem jedyną szansą Pereza?