Już pod koniec ubiegłego sezonu Lewis Hamilton mówił, że chce przedłużyć umowę z Mercedesem i jest gotów na zawarcie wieloletniej umowy. Tak się jednak nie stało, a w padoku Formuły 1 pojawiły się plotki, że 38-latek czeka na rozpoczęcie nowej kampanii i chce najpierw zobaczyć, czy stajnia z Brackley przygotuje mu zwycięski bolid.
Sezon 2023 trwa, a nowa maszyna Mercedesa daleka jest od idealnej, przez co niemiecki zespół nie ma szans na nawiązanie walki z Red Bull Racing. Czy to wpływa na sytuację Hamiltona? Szef ekipy z Brackley zapewnił dziennikarzy przed GP Miami, że siedmiokrotny mistrz świata w końcu złoży podpis pod nową umową.
- Pracuję z Lewisem od 11 lat. Za każdym razem, gdy wygasa jego kontrakt, pojawiają się różne założenia. Zawsze w takiej sytuacji postępujemy tak samo. Spokojnie pracujemy nad rozwiązaniem problemu, niektóre cyfry zmieniają się w umowie. Tak czy inaczej, jesteśmy już w trakcie rozmów, a podpisanie nowego kontraktu to tylko kwestia czasu - powiedział Toto Wolff, cytowany przez "Speedweek".
ZOBACZ WIDEO: Bolid F1 jechał w tłum dziennikarzy! Absurdalna sytuacja w trakcie Grand Prix Azerbejdżanu
Nie zanosi się na to, aby Hamilton zakończył karierę po sezonie 2023, co jeszcze kilka miesięcy temu sugerowały niektóre brytyjskie media. Brytyjczyk zaprzecza, by był znudzony rywalizacją w F1. - Jestem w szczytowej formie. Nie widzę żadnego załamania. Moja przyszłość? Wiele będzie zależało od tego, ile pracy będę musiał włożyć w to, aby pozostać w formie psychicznej i fizycznej - przyznał brytyjski kierowca.
- Kiedy patrzę na takich sportowców jak Tom Brady czy LeBron James, to widzę, że jeśli masz wystarczająco dużo czasu i energii na swoją karierę, to może ona trwać bardzo długo. Czuję silną motywację i chcę tu zostać jeszcze przez jakiś czas - dodał Hamilton.
Kością niezgody ma być kwestia długości kontraktu Lewisa Hamiltona - wynika z nieoficjalnych wieści z padoku F1. Krótka umowa dla 38-latka dałaby Mercedesowi szerokie pole manewru. Niemiecki zespół jest zainteresowany pozyskaniem Charlesa Leclerca z Ferrari, który do końca sezonu 2024 jest związany z obecnym pracodawcą.
Czytaj także:
- Russell ostro o Verstappenie. "To było żałosne"
- Włochy walczą z powodzią. Jest decyzja ws. wyścigu F1