Wydaje się, że informacja "Daily Mail" o rozmowach Ferrari z Lewisem Hamiltonem była zwykłą kaczką dziennikarską. W czwartek, na konferencji poprzedzającej GP Monako, brytyjski kierowca zaprzeczył rozmowom z włoską ekipą. Zdradził równocześnie, że posuwa się do przodu w negocjacjach z Mercedesem i wkrótce najprawdopodobniej osiągnie pełne porozumienie ws. dalszych startów w ekipie z Brackley.
Plotki o transferze Hamiltona do Ferrari wyśmiał też szef włoskiego zespołu. - Wiecie doskonale, że na tym etapie sezonu co tydzień będzie inna historia o transferach kierowców. Nie wysłaliśmy oferty Lewisowi. Niczego nie zrobiliśmy w tym kierunku - powiedział Frederic Vasseur dziennikarzowi ESPN.
Vasseur w przeszłości współpracował już z Hamiltonem. Brytyjczyk był kierowcą zespołu ART GP, który należy do obecnego szefa Ferrari i rywalizuje w niższych seriach wyścigowych. Dlatego obaj doskonale się znają i często rozmawiają, ale nie o transferze. - Nie prowadziliśmy żadnych negocjacji. Myślę, że każdy zespół chciałby mieć Hamiltona w swoich szeregach na pewnym etapie - skomentował Francuz.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Kosmos! Ustanowili niezwykły rekord świata
- Jeśli rozmawiałem gdzieś z Lewisem, to dlatego, że prowadzę z nim różne dyskusje przez ostatnich 20 lat. Często omawiałem jakieś prywatne sprawy w rozmowach z nim podczas weekendu. Nie zamierzam i nie chcę przestać rozmawiać z nim tylko dlatego, że zaczniecie traktować to jako negocjacje transferowe - dodał obecny szef Ferrari.
Obecnie Ferrari ma dwóch kierowców z kontraktami do końca sezonu 2024 - Charlesa Leclerca i Carlosa Sainza. Zespół z Maranello koncentruje się na tym, aby poprawić bolid i tym samym dać Monakijczykowi i Hiszpanowi narzędzie do walki o zwycięstwa w F1. Wówczas Włochom łatwiej będzie prowadzić negocjacje ws. nowych umów.
- Zgodziliśmy się, że później porozmawiamy o kontraktach i nie chcę tego zmieniać z tego powodu, że pojawiają się plotki o transferze Lewisa, odejściu Charlesa albo wyrzuceniu Carlosa. Zajmujemy się naszą pracą wewnątrz ekipy i na niej pozostaję skupiony - podsumował Vasseur.
Czytaj także:
- Red Bull zadecydował ws. zespołu F1. Orlen będzie zadowolony
- Pieniądze przekonają Hamiltona? Trwa zamieszanie wokół transferu