Formuła 1 ma dość brexitu. Wzywa do zakończenia "koszmarów logistycznych"

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: start do sprintu F1 w Baku
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: start do sprintu F1 w Baku

Stefano Domenicali i siedmiu szefów brytyjskich ekip F1 odwiedzili Downing Street, aby odbyć rozmowy z sekretarzem stanu ds. cyfryzacji, kultury, mediów i sportu. Głównym tematem dyskusji były problemy, z jakimi mierzy się F1 od czasów brexitu.

Rozmowy pomiędzy Formułą 1 a sekretarzem stanu w brytyjskim rządzie i doradcami premiera Rishiego Sunaka miały na celu upewnienie się, że władze Wielkiej Brytanii są świadome tego, jakie korzyści dla tamtejszej gospodarki przynosi królowa motorsportu. Z danych wynika, że sama F1 i siedem zespołów mających swoje siedziby na Wyspach generują przychody w wysokości ponad 10 mld funtów rocznie.

Jednym z głównych wątków dyskusji były negatywne skutki, z jakimi mierzy się F1 od czasów brexitu. Wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej sprawiło, że personel zespołów mierzy się z "koszmarem logistycznym". Wszystko przez nadmierną biurokrację.

- W tej chwili musimy wypełniać kilkaset dokumentów, aby przewozić i wywozić przedmioty z terenu Wysp. Przykładem niech będzie podróż na Imolę, gdzie część sprzętu została uszkodzona (wyścig F1 odwołano z powodu powodzi, tor został częściowo zalany - dop. aut.). Okazało się, że i tak musimy wszystko przywieźć z powrotem do Wielkiej Brytanii - powiedział motorsport.com James Vowles, szef Williamsa.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kraksa na mecie. Kolarz zderzył się z reporterem

- Ponadto, biorąc pod uwagę kalendarz F1, nie możemy jechać z Wielkiej Brytanii do Imoli i następnie do Kanady. Za każdym razem sprzęt musi wracać na Wyspy, musi zostać ponownie odprawiony. To nie jest pomocne. Do tego dochodzi trudniejsze przemieszczanie się ludzi, tracimy na lotniskach znacznie więcej czasu niż wcześniej - dodał Vowles.

Zespoły F1 chcą, aby rząd zaczął je traktować podobnie jak muzyków, z myślą o których przygotowano specjalne przepisy. Pozwalają one w sposób łatwiejszy przewozić sprzęt muzyczny w trakcie trwania trasy koncertowej, bez konieczności powrotu instrumentów na Wyspy.

W spotkaniu uczestniczył też Stefano Domenicali, który jako szef F1 miał wzmocnić zdanie poszczególnych zespołów. Po jego zakończeniu panuje przekonanie, że rząd Sunaka pójdzie na rękę ekipom. - Rozmowy były bardzo konstruktywne. Po raz pierwszy naprawdę dobrze współpracujemy z rządem i był on otwarty na to, w jakim miejscu się znajdujemy - przyznał Vowles.

Czytaj także:
- Sensacyjny transfer Ferrari?! Jest kandydat na nowego kierowcę
- Hamilton zadecydował ws. przyszłości w F1! "Tak, to prawda"

Źródło artykułu: WP SportoweFakty